Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 21:21
PRZECZYTAJ!
Reklama

Superpuchar Polski dla ZAKSY

W rozegranym w katowickim Spodku meczu o Superpuchar Polski górą Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2.
Superpuchar Polski dla ZAKSY

Początek boju o Superpuchar nasz zespół miał piorunujący. Dwa punkty Norberta Hubera, a następnie trzy błędy po stronie kędzierzynian poskutkowały rezultatem 5:0. Po czasie wziętym przez szkoleniowca ZAKSY Tomasz Fornal zablokował Łukasza Kaczmarka (6:0). Dopiero w kolejnej akcji nasi rywale zrobili przejście. Przy serwisie Bartosza Bednorza triumfatorzy Ligi Mistrzów zaczęli odbudowywać swoją grę (9:4). Nasza drużyna nie zamierzała jednak zwalniać tempa. Przy stanie 14:6 Tuomas Sammelvuo po raz drugi w tej partii poprosił o czas dla swojej ekipy.  Po pauzie Aleksander Śliwka wystrzelił piłkę daleko w aut (15:6). Później w polu serwisowym odpalił David Smith i rywale zmniejszyli straty ze stanu 16:7 do wyniku 16:11. Sytuację uspokoił Fornal, który najpierw oszukał blok przeciwników, a następnie zaserwował asa (18:11). Swoje dołożył też blokiem wracający do składu po kontuzji Jurij Gladyr (21:13). Kiedy ZAKSA zdobyła trzy „oczka” z rzędu, trener Marcelo Mendez zareagował przerwą na żądanie (21:16). Po przerwie Jean Patry przebił się przez blok kędzierzynian.  Kiedy tylko pojawiały się przesłanki ku temu by zrobiło się nerwowo, problemy boiskowe pewnie rozwiązywał Fornal. Ostanie słowo należało do Ryana Sclatera, który chwilę wcześniej pojawił się na podwójnej zmianie (25:20).

W drugą partię nasi przeciwnicy weszli zdecydowanie lepiej. Start tej partii był wyrównany, a po naszej stronie błyszczał w ofensywie Patry. Kiedy Bednorz skutecznie obił nasz blok, ZAKSA zyskała dwa punkty zapasu (9:7). Kolejny w tym meczu as Fornala oznaczał remis 10:10. Za moment nasi przeciwnicy znów byli z przodu. Żadna z drużyn nie była w stanie wyrwać się z tego siatkarskiego klinczu. Ilekroć ZAKSA próbowała nam uciec, nasz zespół niwelował stratę. Przy stanie 16:17 postawiliśmy szczelny blok, ale zaraz potem kędzierzynianie byli na czele. Trzeci as serwisowy Fornala w tym spotkaniu wreszcie wyprowadził nasza drużynę na prowadzenie (18:17). Przy stanie 20:21 na placu gry pojawił się Rafał Szymura, który zastąpił Marko Sedlacka. Nasz przyjmujący od razu nadział się na blok ZAKSY (20:22). Na placu gry pojawili się też zmiennicy Edvins Skruders i Sclater i to właśnie Kanadyjczyk doprowadził do wyrównania w secie po 22. Udany blok Hubera zapewnił nam setbola (24:23). Rywale utrzymali się w grze, ale as Sclatera zamknął seta na naszą korzyść (26:24).

W trzecią część spotkania nasz zespół wszedł z animuszem. Szybko wypracował sobie dwupunktową przewagę, którą jeszcze powiększał. Przy stanie 11:7 trener ZAKSY wziął czas, ale po pauzie Fornal znów posłał na stronę rywali nie do odebrania (12:8). Po dwóch sprytnych akcjach Sedlacka prowadziliśmy 13:9, a następnie 15:11. Chwilę potem Chorwat dołożył asa 16:11. Wynik 19:13 sprawił, że szkoleniowiec kędzierzynian raz jeszcze wziął czas, a wkrótce potem nasza drużyna stanęła. Lawinowo tracone punkty zakończyły się skutecznym pościgiem ZAKSY, która rozstrzygnęła trzeciego seta na swoją korzyść, wygrywając 31:29. W zespole rywali świetną zmianę dał Rumun Daniel Chitigoi, który zastąpił Kaczmarka.

Napędzeni takim obrotem spraw kędzierzynianie dobrze zaczęli również czwartego seta (3:0, 3:6). Sygnał do boju w naszej ekipie dał Benjamin Toniutti, który zablokował Aleksandra Śliwkę (6:8). W tej partii na placu gry pojawił się Moustapha M’Baye, który zmienił zmagającego się z urazem Hubera. Niestety dla nas, nadal utrzymywał się trzypunktowy dystans na korzyść ZAKSY.  Kiedy potężnym blokiem na Śliwce popisał się M’Baye, a za chwilę dołożyliśmy potrójny blok, na tablicy pojawił się rezultat 15:17. Na placu gry byli w tym czasie również Skruders i Sclater. Przy stanie 20:18 jeszcze trzymaliśmy kontakt z przeciwnikiem, ale później ZAKSA znowu odjechała nam na cztery „oczka” (22:18). Punktowe zagrywki Bednorza doprowadziły do wygranej w czwartej partii (25:19).

Decydująca część meczu rozpoczęła się od asa serwisowego Śliwki. Blok M’Baye na Bednorzu wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 3:2. Walka na boisku toczyła się cios za cios. Kontra Patry’ego znów zapewniła nam prowadzenie (7:6). Zespoły zmieniły się stronami przy minimalnej przewadze JW. Bednorz odwrócił wynik na stronę ZAKSY (9:8), a niebawem poprawił rezultat o jeszcze jedno „oczko” (11:9). Dwa bloki Andreasa Takvama na Sedlacku zwiększyły przewagę ZAKSY do trzech punktów (13:10). Takiego prowadzenia kędzierzyński zespół nie wypuścił już z rąk, rozstrzygając całe spotkanie zwycięstwem 3:2.

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 26:24, 29:31, 19:25, 12:15)

Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Sedlacek, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders, Szymura, M’Baye

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Janusz, Smith, Paszycki, Śliwka, Bednorz, Shoji (libero) oraz Takvam, Stępień, Chitigoi

Źródło: jastrzebskiwegiel.pl 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama