Ocenie poddano wszystkie gminy, tworząc trzy odrębne kategorie: miejscowości do 20 tys. mieszkańców, powyżej 20 tys. oraz miasta na prawach powiatu. Celem rankingu było wyłonienie i wyróżnienie jednostek samorządowych, które najlepiej radzą sobie w kwestiach rozwoju społecznego i gospodarczego. W ocenie wzięto pod uwagę 16 wskaźników, m.in: dochody gminy w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wydatki majątkowe inwestycyjne per capita, poziom zadłużenia, liczbę oddanych mieszkań (na 1000 mieszkańców), migrację ludności, przyrost naturalny, wydatki na oświatę, wychowanie i opiekę nad dzieckiem. Utworzony wskaźnik rankingowy ocenia siłę rozwojową gmin w sferze gospodarczej, społecznej, środowiskowej i przestrzennej. Na 17 miast na prawach powiatu w województwie śląskim, Jastrzębie-Zdrój znalazło się na 11 miejscu. Nie jest to dobry wynik, jak na możliwości i potencjał naszego miasta, a także jak na…intensywność miejskiej propagandy.
Ostatnio prezydent Anna Hetman została sprowadzona na ziemię wynikami eliminacji do konkursu na Europejską Stolicę Kultury 2029.
Jastrzębie-Zdrój zgłosiło akces do tej prestiżowej rywalizacji. Media podporządkowane magistratowi zapiały z zachwytu choć było oczywiste, że nasze miasto nie ma najmniejszych szans. W lutym odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezydent Anna Hetman ogłosiła ten zamiar. Mówiła wtedy, że jest to pomysł szalony i zuchwały, ale który pozwoli na znalezienie nowej strategii dla miasta. Jak często bywa w naszym mieście, na słowach się skończyło. Władze nie zdradziły czym chcą przekonać międzynarodowe jury. Nie dowiedzieliśmy się też, jak Jastrzębie-Zdrój chce się przygotować do pełnienia roli europejskiej stolicy kultury od strony organizacyjno-logistycznej. Do takiego miasta przyjeżdżają artyści, turyści i aktywiści z całej Europy. Wiąże się z tym cały szereg wyzwań. Przede wszystkim trzeba mieć dobrą infrastrukturę nie tylko kulturalną, ale także komunikacyjną, hotelową, gastronomiczną.
Do bycia europejską stolicą kultury nie wystarczą autopromocyjne zdolności prezydent Hetman.
Potrzebne są też możliwości i zasoby miasta. Jastrzębska przygoda z europejską stolicą kultury skończyła się na etapie eliminacji. Do kolejnego etapu przeszły: Lublin, Katowice, Bielsko-Biała i Kołobrzeg. Nie znaczy to, że jesteśmy gorsi. Mamy inne atuty. Nasze miasto jest europejską stolicą węgla koksowego, który jest strategicznym surowcem dla Zielonego Ładu. Władze miasta nie muszą się martwić tym, że Jastrzębie-Zdrój jest nierozpoznawalne w Europie. Jest i to bardzo, a jego popularność będzie tylko rosła w miarę postępu transformacji energetycznej.
Być może starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury miały odwrócić uwagę od innych problemów.
Ranking gmin województwa śląskiego to kolejne zestawienie, w którym nasze miasto wypada słabo. Dół tego zestawienia okupują miejscowości, które padły ofiarą transformacji ustrojowej z lat 90. ubiegłego wieku. Wprowadzany w Polsce wilczy kapitalizm doprowadził do upadku wiele kopalń, hut i zakładów przemysłowych. Wiele miejscowości do dziś nie potrafi wyjść z tego rozwojowego dołka. Jastrzębie-Zdrój nie jest miastem z tej kategorii. Górnictwo węgla koksowego, które jest domeną JSW, miało lepsze i gorsze momenty, ale nigdy nie upadło i nie pociągnęło za sobą całego miasta. Dlaczego Jastrzębie-Zdrój rozwija się tak słabo, wolno i nierównomiernie? To jest najważniejsze pytanie tej kadencji.
Napisz komentarz
Komentarze