Instytut Pamięci Narodowej uruchomił stronę internetową www.inwentarz.ipn.gov.pl. Zebrano tam informacje o pracownikach, współpracownikach, informatorach i agentach komunistycznych służb bezpieczeństwa. W wyszukiwarkę wystarczy wstukać imię i nazwisko. Prawda bywa bolesna, a czasami zaskakująca. W ujawnionych zbiorach znalazła się, m.in. teczka personalna tajnego współpracownika o pseudonimie „Korab”. Nazwisko, imię, data urodzenia, imię ojca są zbieżne z danymi Dariusza Janickiego. „Korab” działał w Bydgoszczy. Tamtejsza Komenda Wojewódzka Milicji Obywatelskiej prowadziła jego teczkę od 1977 roku. W Jastrzębiu-Zdroju, Dariusz Janicki dał się poznać jako kierownik oraz redaktor biuletynu Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej i autor promocyjnych artykułów na jednym z lokalnych portali. To nie jest jego debiut w mediach. Nie jest tajemnicą, że w czasach PRL pracował w prasie związanej z Ludowym Wojskiem Polskim. To zresztą widać.
Styl i sposób narracji biuletynu GSM starszym Czytelnikom może nasuwać skojarzenia z „Trybuną Ludu” i „Żołnierzem Wolności”. Artykuły roją się od agresywnych ataków, negatywnych emocji i polemik przechodzących w oszczerstwa.
Kiedy opadły nieco emocje związane z „Korabem”, w archiwach IPN znalazła się kolejna teczka, której zawartość zapewne zainteresuje jastrzębian i mieszkańców GSM.
Wyciekły informacje o tajnym współpracowniku o pseudonimie „Działkowiec”. Kryje się pod nim Zbigniew Podmagórski.
Prawdopodobnie chodzi o byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej GSM. Zresztą sam zainteresowany nie sprostował tych rewelacji, choć od kilku tygodni krążą one w internecie. Zbigniew Podmagórski w poprzedniej kadencji był przewodniczącym Rady Nadzorczej GSM. Dał się poznać, jako bezkrytyczny zwolennik nawet najbardziej kontrowersyjnych posunięć prezesa Gerarda Weycherta. Stanął za nim murem, kiedy wybuchła afera podsłuchowa. Przypomnijmy, że w lipcu 2015 roku, w kilku pomieszczeniach spółdzielni zostały zamontowane urządzenia rejestrujące rozmowy. Podmagórski nie widział także nic złego w funkcjonowaniu spółki Multibiuro DGD, gdzie Dariusz Janicki pełni funkcję prezesa, a Gerard Weychert jest udziałowcem. Wielu prawników sugerowało, że może tutaj zachodzić konflikt interesów. Gerard Weychert znalazł w Zbigniewie Podmagórskim wiernego sojusznika, kiedy poszedł na wojnę z Andrzejem Matusiakiem, członkiem Rady Nadzorczej. Osoby znające realia spółdzielni były zaskoczone takim obrotem sprawy. Współpraca Podmagórskiego i Matusiaka przebiegała wcześniej bez większych zgrzytów. Do czasu, aż prezes Weychert dał sygnał do ataku. Podmagórski zaangażował się w usunięcie Matusiaka z Rady Nadzorczej. O medialną oprawę tych wydarzeń, na łamach biuletynu GSM zadbał niezastąpiony redaktor Janicki.
Kontekst tych wydarzeń może mieć o wiele szersze tło, niż konflikt we władzach spółdzielni mieszkaniowej.
Andrzej Matusiak jest radnym i działaczem Prawa i Sprawiedliwości oraz bratem posła tej partii. PiS nie jest ulubieńcem funkcjonariuszy komunistycznych służb i pezetpeerowskich aparatczyków. Odebranie przywilejów emerytalnych byłym esbekom czy ujawnienie zasobów IPN to tylko część działań. Obecny rząd chce się także przyjrzeć biznesowej aktywności peerelowskich elit. Nie jest tajemnicą, że sporo ludzi poprzedniego systemu realizuje swoje „talenty” w spółdzielniach mieszkaniowych. Nie bez powodu posłowie PiS i Kukiz’15 przymierzają się do zmiany prawa spółdzielczego. Wszystko po to, aby lepiej chronić pieniądze lokatorów i ukrócić samowolę prezesów. Iskrzeniu na krajowej scenie politycznej towarzyszy coraz bardziej nerwowa atmosfera na lokalnym, jastrzębskim podwórku. Dariusz Janicki, Gerard Weychert oraz Radosław Pluta, jego zastępca w GSM, zaangażowali się w parapolityczne Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych Działalnością Radnego AM. Pod tym inicjałem kryje się - rzecz jasna - Andrzej Matusiak.
Już sama idea takiej organizacji jest dosyć kuriozalna.
Skoro ktoś czuje się poszkodowany czyjąś działalnością, powinien zawiadomić organy ścigania i domagać się sprawiedliwości przed sądem. Trudno zresztą dociec o jakie szykany chodzi, ponieważ wspomniana wcześniej trójka doskonale prosperuje w GSM. Generalnie, aktywność stowarzyszenia sprowadza się do profilu na facebooku, na którym piętnowane są osoby sygnalizujące nieprawidłowości w spółdzielni.
Jerzy Filar
Napisz komentarz
Komentarze