O remoncie ul. Mazowieckiej pisaliśmy w ubiegłym miesiącu i wszystko wskazuje na to, że ta inwestycja na długo zapewni nam tematyczne inspiracje.
- Kiedy pada deszcz, rozkopana ulica zamienia się w grzęzawisko. Gdy świeci słońce, można się udusić w tumanach pyłu i kurzu - alarmują mieszkańcy ulicy.
Generalnie, z każdego remontu trzeba się cieszyć. Zwłaszcza w Jastrzębiu-Zdroju, którego władze nie rozpieszczają mieszkańców miejskimi inwestycjami. Ulica Mazowiecka staje się od tej reguły niechlubnym wyjątkiem, ponieważ remont ciągnie się długo, a jego końca nie widać, gdyż całość robót rozłożono na kilka etapów. W ubiegłym roku odwodniono teren i wykonano roboty ziemne. I na tym skończył się pierwszy etap, choć tak na logikę ekipy budowlane powinny od razu wejść na rozkopaną ulicę i położyć nową nawierzchnię. Władze miasta uznały jednak, że co nagle to po diable. Remont stanął w miejscu, a na drugi etap ogłoszono przetarg.
- Już wkrótce drogowcy wrócą na ulicę Mazowiecką. Właśnie została wybrana najkorzystniejsza oferta na realizację zadania. Teraz wykonawca musi dostarczyć wskazane w przetargu dokumenty, które zostaną sprawdzone i jeśli wszystko będzie w porządku, będzie podpisana umowa. Zakres robót obejmie wymianę krawężników drogowych, konstrukcję podbudowy wraz z nawierzchnią bitumiczną na długości 950 metrów. Prace mają kosztować 2,1 mln zł i potrwają do końca listopada. - radośnie informują media przychylne magistratowi.
Można ostudzić ten optymistyczny nastrój prostym pytaniem, dlaczego na papierkową robotę marnuje się najlepsze dla budowlańców miesiące? Dlaczego przetargu nie rozstrzygnięto zimą, aby remont mógł ruszyć od marca i skończyć się nie w listopadzie, ale jeszcze w czasie wakacji. Ale to nie koniec wątpliwości. Na ulicy Mazowieckiej trzeba jeszcze wyremontować chodniki i oświetlenie. Znając taktykę władz, zostaną na to ogłoszone osobne przetargi. Niewykluczone, że ulica Mazowiecka będzie rozgrzebana jeszcze w przyszłym roku, ale może o to właśnie chodzi. W 2018r. odbędą się wybory samorządowe, a dla urzędującego prezydenta nie ma nic lepszego, niż przecinanie wstęg, odbieranie remontów, podpisywanie umów itp. (fil)
Przeciągającym się remontem zainteresowali się radni. Pod koniec kwietnia wpłynęła w tej sprawie interpelacja autorstwa Andrzeja Matusiaka, wiceprzewodniczącego Rady Miasta.
- Pani Prezydent! Ze specyfikacji na ulicę Mazowiecką można wyczytać, że zakres robót obejmuje wymianę krawężników, konstrukcje podbudowy wraz z nawierzchnia bitumiczną. A gdzie chodniki? Czy Państwo nie potraficie zrobić jednej inwestycji w rok? Pierwszy rok odwodnienie, drugi - droga, trzeci - chodnik, a w czwartym oświetlenie. Proszę o informację, ile by kosztowało położenie tymczasowej nawierzchni, ponieważ po tym, co się jeździ, to jest skandal. A także proszę o zestawienie, ile razy przeprowadzono remonty awaryjne w czasie, kiedy ul. Mazowiecka była rozkopana. Ile to kosztowało? Jakie firmy prowadziły tam remonty? Ponadto proszę o informację, ile osób zgłosiło się po odszkodowania i ile środków zostało już wypłaconych? - pyta radny Matusiak.
Napisz komentarz
Komentarze