Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 08:21
PRZECZYTAJ!
Reklama

Śląsk dwóch prędkości?

Z powstania metropolii górnośląskiej cieszą się mieszkańcy centrum województwa. I mają z czego, bo także w polityce regionalnej obowiązuje zasada, że duży może więcej. A co z resztą województwa? Z Bielskiem-Białą, Częstochową oraz miastami wokół Rybnika i Jastrzębia-Zdroju?
Śląsk dwóch prędkości?

Samorządy, geograficznie skupione wokół Katowic, od lat walczyły o powołanie górnośląskiej metropolii. Ta sztuka nie udała się koalicji PO-PSL, ale powiodła się rządowi PiS. Związek metropolitalny obejmie 41 gmin i powiatów Górnego Śląska oraz Zagłębia, zamieszkanych przez ponad dwa miliony ludzi. Nowy twór administracyjny otrzyma spore kompetencje. Będzie mógł decydować o transporcie publicznym, promocji regionu, sieci dróg krajowych i wojewódzkich oraz kształtowaniu ładu przestrzennego. Co rok, z kasy państwa trafi do metropolii 250 mln zł. Prezydent Andrzej Duda, podpisując w Katowicach ustawę zapewniał, że całemu województwu śląskiemu potrzebny jest rozwój i nie może dojść do sytuacji, że metropolia będzie się rozwijała kosztem innych miast nieobjętych ustawą.

Czy te słowa rozwieją obawy Częstochowy, Bielska-Białej czy miast Rybnickiego Okręgu Węglowego?

Nie można wykluczyć, że luźny związek gmin i powiatów, scementowany na razie tylko planami i w sumie niewielkim budżetem, z czasem zamieni się w dwumilionowe miasto, które stanie się ważnym ośrodkiem nie tylko w Polsce, ale także w naszej części Europy. Siłą rzeczy, śląska metropolia zacznie przyciągać pieniądze, inwestycje, technologie. Miasta na obrzeżach województwa leżą za daleko, aby się do niej przyłączyć. Pojawiają się głosy, że ci, którzy nie mogą się przyłączyć, powinni tworzyć swoje metropolie. W końcu Rybnicki Okręg Węglowy funkcjonował przez lata na zasadzie pewnej odrębności od reszty regionu. Patrząc jednak realnie na polską scenę polityczną, raczej należy wątpić w „wysyp” kolejnych metropolii. Musiałoby ich powstać przynajmniej kilkanaście, w Poznaniu, Trójmieście, Białymstoku, Lublinie, Krakowie itp. Na to nigdy nie zgodzi się „centrala” w Warszawie, która z wielkim trudem przełknęła górnośląskie aspiracje.

Co w takim razie mają robić pozostałe miasta naszego regionu, które znalazły się poza granicami metropolii?

Na razie, jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się czekanie i obserwowanie rozwoju wydarzeń. Wbrew niektórym obawom, śląska metropolia może okazać się dla nas dobrodziejstwem, jeżeli samorządowcy i politycy znajdą pomysł na dobrą, regionalną współpracę. A jeżeli nie znajdą, zawsze można wrócić do pomysłu ściślejszej integracji wokół dużych miast historycznego ROW-u, jak Rybnik, Jastrzębie-Zdrój, Żory, Racibórz i Wodzisław Śląski, a nawet z uwzględnieniem niektórych gmin powiatu mikołowskiego, gliwickiego i cieszyńskiego. Na razie patrzmy na metropolię śląską i uczmy się na jej błędach, bo trudno uwierzyć, aby integracja 41 samorządów poszła jak po maśle.

Jerzy Filar


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama