- Prezydent obarcza odpowiedzialnością za brak dialogu właśnie większość w Radzie Miasta.
- To jest dosyć niepoważne maskowanie własnej nieporadności, a może raczej braku chęci do współpracy. Jeszcze raz powtórzę, że prezydent ma potężne atrybuty władzy, ale to nie jest jedynowładztwo. Oczekujemy współpracy, a co mamy w zamian? Weźmy przykład łaźni w Moszczenicy. Grupa radnych przygotowała ambitny plan zrealizowania w tym miejscu inkubatora przedsiębiorczości, który mógłby dać setki miejsc pracy, przyciągnąć inwestorów i trochę „odczarować” górniczy wizerunek naszego miasta. Ale prezydent postanowiła wybudować w tym miejscu muzeum.
- Co jest złego w muzeum?
- Nie chciałbym, aby moja wypowiedź wybrzmiała jako przeciwnika kultury, ale zastanówmy się szczerze, czy muzeum na peryferiach Jastrzębia-Zdroju stanie się placówką tłumnie i chętnie odwiedzaną? Czy to jest racjonalne, aby stawiać muzeum tylko z tego powodu, że znalazło się zewnętrzne dofinansowanie na ten cel? To jest zwyczajne odfajkowanie problemu, na zasadzie zróbmy muzeum i miejmy Moszczenicę z głowy.
- Miasto i tak nie ma pieniędzy na taką inwestycję.
- Nie ma? Miasto zamknęło ubiegły rok z dwudziestomilionową nadwyżką budżetową. Te pieniądze wzięły się, między innymi z zastoju inwestycyjnego. Mam nadzieję, że Anna Hetman nie odkłada środków na przyszły, wyborczy rok. Jeżeli na wiosnę 2018 roku będziemy świadkami wysypu inwestycji i remontów, to trudno o lepszy dowód, że to nie radni, ale prezydent upolitycznia samorząd.
- Prezydent zarzuca wam rzucanie kłód pod nogi.
- Gdyby nie Rada Miasta, prezydent Hetman już dawno potknęłaby się o kłody, które sobie sama rzuciła. Przecież to na jej prośbę radni zgodzili się na wystąpienie Jastrzębia-Zdroju z MZK. Uwierzyliśmy, że prezydent - zgodnie z obietnicami - potrafi zorganizować w mieście bezpłatną komunikację. Gdybyśmy się nie kierowali dobrem miasta, to nie zrobilibyśmy w tej sprawie dalej nic. Moglibyśmy przyglądać się „pięknej” katastrofie, ponieważ szybko okazało się, że prezydent nie ma planu i pomysłu, jak się zabrać za darmową komunikację. Na szczęście, radni zachowali się odpowiedzialnie i ponownie przystąpili do MZK, co uratowało miasto przed komunikacyjnym chaosem.
- Nieudzielenie absolutorium na pewno nie oczyści gęstej atmosfery, jaka panuje w jastrzębskim samorządzie. Dalej może być tylko gorzej.
- A może będzie lepiej? Może dotrze do prezydent Hetman, że żarty się skończyły. Na razie otrzymała żółtą kartkę od radnych. Kolejną, czerwoną, może dostać od samych mieszkańców.
Rozmawiał: Jerzy Filar
Napisz komentarz
Komentarze