Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 20:23
PRZECZYTAJ!
Reklama

Zero długu, zero przedsiębiorczości, zero rozwoju

Rozmowa z Piotrem Szeredą, przewodniczącym Rady Miasta. - W tym numerze gazety opisujemy ranking zadłużenia miast na prawach powiatu. Najmniejszym długiem może pochwalić się Jastrzębie-Zdrój - zaledwie 206 zł na mieszkańca. Czy to pana cieszy? - Powinno cieszyć, ale... Realizujemy wiele inwestycji dzięki dofinansowaniu z programów rządowych. W tej kadencji samorządu otrzymaliśmy ponad 100 milionów złotych. Głównie na drogi i inwestycje „miękkie”. Brakuje inwestycji wspierających gospodarkę. - Czy w naszym mieście panuje dobra atmosfera dla przedsiębiorczości? - Niestety Jastrzębie-Zdrój nie jest miastem, w którym panują warunki sprzyjające przedsiębiorczości oraz zakładaniu i prowadzeniu działalności gospodarczej, zwłaszcza w odniesieniu do firm małych i średnich, bo o dużych nawet nie wspominam. Jest to konsekwencja braku zrozumienia ze strony prezydent miasta i jej otoczenia potrzeb szeroko rozumianego sektora gospodarczego. - Dlaczego tak jest? - Ponieważ przedsiębiorczość nie rozwija się sama. Ze strony władz miasta wymaga stworzenia odpowiednich, przyjaznych warunków. Niestety, w naszym mieście prezydent twierdzi, że samorząd nie jest od otworzenia stanowisk pracy. - Specjaliści twierdzą, że szansą dla rozwoju przedsiębiorczości w gminach i regionie jest odpowiednio prowadzona polityka władz samorządowych? - Ja się z tym w pełni zgadzam. Nasze działania - mówię tu o prezydent, Urzędzie Miasta i Radzie Miasta - powinny zostać skierowane na tworzenie specjalnych instrumentów wspierania przedsiębiorczości lokalnej oraz pozyskiwania inwestorów. - Jakie działania uznaje pan za priorytetowe? - Najważniejszym zadaniem samorządu jest prowadzenie projektów inwestycyjnych, które będą wspierać rozwój aktywności gospodarczej w Jastrzębiu-Zdroju. Do tego zaliczyłbym zapewnienie nowoczesnego zaplecza infrastrukturalnego. To są drogi, parkingi, media (kanalizacja, woda, gaz, energia) na terenach przewidzianych do aktywności gospodarczej. Mówiąc najprościej - przedsiębiorcom trzeba dać zielone światło. Nie wystarczy powtarzanie słów piosenki: „tam gdzie teraz jest teraz ściernisko, będzie kiedyś San Francisco...”. - Do tego powinna służyć Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna? - Od lat jesteśmy w strefie, ale - tak jak powiedziałem na sesji Rady Miasta - jej szef nie jest zainteresowany kreowaniem naszego miasta. Nawet nie pojawił się na sesji Rady Miasta, gdy rozmawialiśmy na tematy gospodarcze. Przecież mamy ponad 30 działek wskazanych przez KSSE. To 30 hektarów inwestycyjnych, które niestety nie są odpowiednio przygotowane. Te tereny trzeba uzbroić w media, przygotować do nich dojazd. Miasto musi uruchomić swój potencjał inwestycyjny i przekonać przedsiębiorców, że w naszym mieście jest odpowiednia kadra pracownicza. Mamy przecież potencjał edukacyjny, który stymuluje rozwój kapitału ludzkiego. Dla przyszłych fachowców i pracowników trzeba rozwinąć bazę mieszkań komunalnych. - Nasza młodzież ucieka z miasta? - Brak działania powoduje, że wpadamy w swego rodzaju zaklęty krąg. Nie rozwijamy strefy ekonomicznej, nie budujemy mieszkań komunalnych, gdzie mieszkaliby młodzi pracownicy z rodzinami, nie wspomagamy rozwoju służby zdrowia, nie mamy swojej komunikacji reagującej na potrzeby pracodawców. Budujemy kolejne instytuty, realizujemy atrakcje turystyczne, betonujemy park za wielkie pieniądze, a nie rozwijamy parku technologiczno-naukowego, a to jest jedno z bardziej skutecznych narzędzi wspierania rozwoju przedsiębiorczości w gminach w celu wdrażania nowych technologii i innowacji. Więcej stajemy się miastem, który nawet nie potrafi wykorzystać potencjału Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Prezydent wraz ze swoim zapleczem politycznym uważa, że istnienie spółki węglowej w naszym mieście to główna przeszkoda rozwoju gospodarczego. A JSW to nowoczesna grupa kapitałowa, w której znajdują zatrudnienie nie tylko górnicy, ale też fachowcy innych branż przemysłu począwszy od kolejarzy, po informatyków. A miasto nie potrafi się nawet dogadać w sprawie budowy łączni przy szybie w Bziu.
Zero długu, zero przedsiębiorczości, zero rozwoju

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama