Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 18 stycznia 2025 02:55
PRZECZYTAJ!
Reklama

Najpierw Kazachstan, później biegun południowy!

Krzysztof Lewicki, śląski podróżnik znany, m.in. z prelekcji i programów na temat sztuki przetrwania w trudnych warunkach, szykuje się do przełomowej wyprawy w historii światowego polarnictwa.

PIOTR PUSTELNIK, legendarny polski eksplorator, przez lata przygotowywał się do przełomowej dla światowego polarnictwa wyprawy na biegun południowy. Wyznaczył zupełnie nową trasę wiodącą do punktu zero - i na jej potrzeby gromadził sprzęt i analizował dane. Przyszła jednak chwila, w której zdecydował się scedować swoją misję na młodsze pokolenie. I tak wykonawcą planowanego wyczynu ma zostać KRZYSZTOF LEWICKI.

O Krzysztofie Lewickim było w ubiegłym roku głośno za sprawą trwającej ponad miesiąc wyprawy, podczas której przemierzył kręty szlak za kołem podbiegunowym jedynie w towarzystwie psa. Smagany zimowymi zamieciami, krok za krokiem ciągnął po lodzie tradycyjne sanie, walczył z milionami lodowych igieł wbijających się w twarz, z temperaturami sięgającymi minus trzydziestu stopni. Korzystał przy tym (z własnego wyboru) z ekwipunku, jakim dysponowali pionierzy polarnictwa – wełnianej odzieży, skóry renifera, namiotu tipi i suszonego  mięsa. To była podróż nie tylko w przestrzeni, ale niejako i w czasie.

Krzysztof przygotowuje się teraz do zdobycia bieguna południowego właśnie w stylu „starych” polarników. Nikt nie podjął podobnego wyzwania od kilkudziesięciu lat.

Aby zrozumieć skalę przedsięwzięcia, trzeba wiedzieć, w jakim punkcie znajduje się współczesna branża podróżnicza, a zwłaszcza jej ekstremalne odmiany jak himalaizm czy polarnictwo. Przy obecnym poziomie technologii nie stanowi problemu dotarcie w dowolny, nawet najbardziej nieprzyjazny zakątek ziemi. Barierę stanowią tylko pieniądze na transport, specjalistyczny sprzęt i odzież ochronną, armię asystentów oraz środki łączności pozwalające na robienie z takich „wypraw” medialnych spektakli. Coraz więcej jednak znanych podróżników dostrzega w tym pułapkę dla ich misji i pasji. Pojawiło się nawet hasło „etyka podróżowania”, wskazujące na konieczność powrotu do źródeł eksploracji, gdzie człowiek zmaga się z naturą i własnymi słabościami, bez wsparcia wynalazków XXI wieku.

W Polsce najwybitniejszą postacią tego nurtu jest Piotr Pustelnik. 

Ten legendarny himalaista od lat przygotowywał się do wytyczenia pionierskiego szlaku na biegunie południowym. Szczegóły trasy i jej cel są na razie objęte tajemnicą, ale jeśli realizacja dojdzie do skutku, będzie to jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń w historii wypraw polarnych. Piotr Pustelnik obdarzył Krzysztofa Lewickiego zaufaniem i szacunkiem. Ale przede wszystkim jest przekonany, że młodszy eksplorator sprosta temu wyzwaniu. Dlatego powierzył misję zdobycia bieguna Krzysztofowi Lewickiemu. Niedawno podróżnicy spotkali się, aby Piotr Pustelnik mógł przekazać Lewickiemu swój profesjonalny sprzęt. Niestety - licho nie śpi! Część sprzętu uniosła w nieznane ubiegłoroczna fala powodziowa, zmiatając z powierzchni ziemi w Stroniu Śląskim garaż z przechowywanym  wyposażeniem. Dla prawdziwych  pasjonatów to jednak tylko drobna niedogodność, nigdy - przeszkoda nie do pokonania.

Zanim Krzysztof Lewicki wyruszy na biegun, musi zrealizować kilka mniejszych wypraw przygotowawczych. Tak każą reguły profesjonalistów.

Już w lutym wybiera się do Kazachstanu, aby przejść w śniegu i lodzie szlak liczący czterysta kilometrów. Bezkresny, zamarznięty step, skuty trzydziestostopniowymi  mrozami, da przedsmak polarnej  przygody. Trasa zresztą nie została  wybrana przypadkowo. To ten sam szlak, którym w czasach zaborów szli skuci w kajdany polscy zesłańcy. I ten sam, który w średniowieczu przemierzył polski franciszkanin Benedykt Polak, uczestnik poselskiej wyprawy do chana Mongołów. W kolejnych wydaniach gazety będziemy wracać do Krzysztofa Lewickiego, aby opowiedzieć Czytelnikom jak idą przygotowania do jego wielkiej, lodowej wyprawy.

Więcej na temat Krzysztofa Lewickiego można przeczytać na stronie www.dzikadroga.pl 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama