Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 lipca 2024 00:25
PRZECZYTAJ!
Reklama

Miasto nie pomogło ukraińskim szachistom

W ukraińskich mediach społecznościowych krąży obszerny list, przygotowany przez tamtejszą działaczkę szachową. Opisuje radość młodych zawodników, którzy na zaproszenie Andrzeja Matusiaka przyjechali do Ustronia na festiwal szachowy. Choć Borszczów to nasze partnerskie miasto, władze Jastrzębia-Zdroju nie dołożyły ani złotówki do organizacji pobytu młodzieży z Ukrainy.
Miasto nie pomogło ukraińskim szachistom

List jest długi i wzruszający. Bije z niego radość i duma. Młodzi szachiści z Borszczów jeszcze nigdy nie uczestniczyli w takiej imprezie, jak „Szachy łączą pokolenia w Ustroniu”. Było to dla nich ogromne przeżycie sportowe, a także życiowe. Autorka wymienia cały szereg atrakcji, których młodzi Ukraińcy na długo nie zapomną. W dodatku jeden z nich zremisował w grze symultanicznej z samym arcymistrzem Viswanathanem Anandą. Generalnie, cała czwórka zawodników z Borszczów spisała się bardzo dobrze zdobywając nagrody w turniejach w licznych kategoriach. List jest też wyrazem wdzięczności dla strony polskiej za zorganizowanie i sfinansowanie pobytu ukraińskich szachistów. Nie trzeba tłumaczyć, jak ważne są dla nich takie gesty zwłaszcza teraz. Dziękowano przede wszystkim Andrzejowi Matusiakowi, prezesowi Śląskiego Związku Szachowego i jastrzębskiemu radnemu. Zaproszenie młodzieży z Ukrainy było jego pomysłem. Matusiak zwrócił się do prezydent Anny Hetman z prośbą o wsparcie, ponieważ Borszczów jest naszym miastem partnerskim. Został odprawiony z kwitkiem, ponieważ - jak mu powiedziano - nie ma takich możliwości prawnych.

Andrzej Matusiak
Wielokrotnie zwracałem się do prezydent Anny Hetman o pomoc i wsparcie w organizacji przyjazdu młodych szachistów z naszego partnerskiego miasta na Ukrainie. Nie muszę tłumaczyć, dlaczego ten gest miałby właśnie teraz ogromne, także symboliczne znaczenie. Niestety, nic nie wskórałem. Przykro mi, jako radnemu i jako mieszkańcowi, że nasze miasto pod przywództwem prezydent Hetman tak się zachowuje. Współorganizatorem przyjazdu naszych przyjaciół z Borszczów był UKS Pionier Jastrzębie-Zdrój, który na własny koszt zaprosił młodzież z klubów partnerskich. W tak ciężkich czasach chcieliśmy, aby młodzi szachiści z Borszczów choć na chwilę zapomnieli o wojnie. Po raz kolejny przekonałem się niestety, że prezydent Hetman nie jest zainteresowana tego typu pomocą.

Fragmenty listu, który krąży w ukraińskich mediach społecznościowych

Jesteśmy mistrzami!

Zadowoleni, szczęśliwi, z niezapomnianymi wrażeniami i genialnymi zwycięstwami powrócili młodzi szachiści z Borszczów. Uczestniczyli w międzynarodowym festiwalu szachowym „Szachy w Ustroniu łączą pokolenia”, który trwał od 12 do 21 lipca 2022.

Dzieci dostały taką możliwość dzięki osobistemu zaproszeniu prezesa Śląskiego Związku Szachowego Andrzeja Matusiaka, który kilka lat temu odwiedził Borszczów podczas wizyty roboczej z siostrzanego miasta Jastrzębie-Zdrój.

Wielki festiwal szachowy naprawdę zjednoczył wszystkie pokolenia, od małych dzieci po szanowanych zawodników z różnych krajów świata: Polski, Ukrainy, Czech, Węgier, Słowacji, Miemiec, Luksemburga, Singapuru, Indii i innych.

To było pierwsze doświadczenie szachistów z Borszczów w zawodach na skalę międzynarodową. Walczyli z najlepszymi, by reprezentować tam swój kraj - naszą cierpiącą i umęczoną Ukrainę. Dzięki Andrzejowi Matusiakowi mogliśmy uczestniczyć w najlepszym festiwalu szachowym.

Dziękuję Polsko! Chwała Ukrainie!

Foto: Dla młodych szachistów z naszego partnerskiego miasta Borszczów, udział w turnieju „Szachy łączą pokolenia w Ustroniu” był ogromnym, niezapomnianym przeżyciem. Choć na kilka dni zapomnieli o wojnie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama