Przy odłączaniu akumulatora konieczne jest wyłączenie silnika, a następnie wyłączenie wszystkich odbiorników prądu. Dopiero wtedy możemy się zabrać za odłączanie samego akumulatora, przestrzegając kolejności. Najpierw odłączamy klemę z bieguna ujemnego, a dopiero potem z bieguna dodatniego. W ten sposób unikniemy spięcia, które może mieć nieprzyjemne skutki. Podłączenie akumulatora, to czynności w odwrotnej kolejności: najpierw zakładamy klemę na biegun dodatni, a następnie na ujemny. Wcześniej warto klemy przeczyścić, usuwając z nich zabrudzenia, zaśniedzenia i nalot. Ostatnia czynność, to spryskanie miejsca połączeń klemy z biegunem akumulatora specjalnym środkiem lub posmarowanie go np. wazeliną techniczną.
Kiedy akumulator w naszym aucie wymaga doładowania, należy podpiąć go pod prostownik, pamiętając również o kolejności zapinania i odpinania przewodów. Podłączamy najpierw plus prostownika, potem plus akumulatora, następnie – minus prostownika i minus akumulatora. Czas ładowania powinien być opisany na prostowniku. Po naładowaniu akumulatora zdejmujemy kable w odwrotnej kolejności.
Zdarza się, że nasz akumulator jest zbyt słaby, by uruchomić silnik. Wtedy doraźnym działaniem jest tzw. „pożyczenie prądu” z innego auta. Tutaj też obowiązuje kolejność postępowania przy podpinaniu i odpinaniu do akumulatora „pożyczkodawcy”.
Oto kolejne kroki działań
- Wyłączamy silnik w pojeździe użyczającym.
- Końcówkę czerwonego kabla podłączamy do plusa pojazdu użyczającego prądu.
- Drugą końcówkę czerwonego kabla podłączamy do plusa pojazdu z rozładowanym akumulatorem.
- Końcówkę czarnego kabla podłączamy do minusa akumulatora „pożyczkodawcy”.
- Drugą końcówkę czarnego kabla podłączamy do minusa pojazdu „pożyczkobiorcy”.
- Uruchamiamy silnik w pojeździe użyczającym i czekamy kilka minut, aż akumulator się podładuje.
- Odłączamy kable w odwrotnej kolejności, czyli najpierw czarny minus z rozładowanego akumulatora, potem z użyczającego, a następnie czerwony plus z rozładowanego akumulatora, potem z użyczającego.
Szerokiej drogi bez kłopotów z akumulatorem!
Jerzy Paja
Napisz komentarz
Komentarze