Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 grudnia 2024 06:44
PRZECZYTAJ!
Reklama

Upał pustoszy Polskę i podnosi ceny żywności. Skutecznie wysusza też nasze portfele

Jest już bardzo sucho, a będzie jeszcze gorzej. Synoptycy nie mają dla nas dobrych wieści. – Nic nie wskazuje na to, żeby miało być lepiej – ostrzegają.

Autor: iStock

– Susza się rozprzestrzenia – dodaje Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Tak jest już od 2014 roku

Już 180 z ponad 500 stacji hydrologicznych – jak podaje serwis strefaagro.pl – alarmuje, że w Polsce mamy suszę. I codziennie do tej listy dołącza kolejna. A to dopiero początek lata. 

Obecna susza jest zjawiskiem długotrwałym. Towarzyszy nam z krótkimi przerwami od 2014 roku – wyjaśnia Walijewski.  

Pojedyncze, choćby nawet bardzo intensywne opady nie poprawią sytuacji hydrologicznej. Żeby tak się stało, musiałyby padać długo i w całym kraju.

Nie ma powodów do optymizmu

Efekt? W kolejnych regionach zaczyna brakować wody. Najgorzej jest na północy i w centrum kraju. 

Prognozy nie dają powodu do optymizmu. Za sobą mamy weekend z temperaturami dochodzącymi do 35 stopni. Co gorsza, prognozy długoterminowe – według prognoz – przewidują temperatury powyżej normy i opady w normie. 

A to oznacza, że… – Zagrożenie suszą będzie w dalszym ciągu rosnąć – podsumowuje Walijewski.

Łapmy deszczówkę 

Wyróżniamy kilka etapów suszy: 

- meteorologiczną kiedy przez dłuższy czas nie pada deszcz lub mamy jest go zdecydowanie za mało;

- glebową – jest następstwem suszy meteorologicznej; gleba jest tak sucha, że nie zaspokaja potrzeb wodnych roślin;

- hydrologiczną – pojawia się z kolei, gdy przepływy w rzekach spadają poniżej określonego poziomu i obniża się zwierciadło wód poziemnych.

Dlatego… – Oszczędnie korzystajmy z wody w domu. Jeśli będą opady, łapmy deszczówkę i wykorzystujmy w okresach suchych do podlewania trawnika, mycia samochodu czy do prania – zachęca Walijewski.

Suszy prawie w całej Polsce

Już w 15 województwach stwierdzono suszę rolniczą (glebową). Dotknęła ona aż 11 rodzajów upraw (a może być jeszcze gorzej!). 

Najlepiej pod tym względem jest w województwie śląskim. Najgorzej w województwach:

- kujawsko-pomorskim,

- lubuskim,

- łódzkim, 

- pomorskim

- warmińsko-mazurskim,

- wielkopolskim,

- zachodniopomorskim.

Konsekwencją przedłużającej się suszy rolniczej będą mniejsze zbiory. A to niestety przełoży się na wzrost cen. 

Warzywa i owoce szybko drożeją

Fala upałów powoduje, że rośnie… – ryzyko, że tegoroczna produkcja rolnicza obejmująca zboża, owoce i warzywa będzie niższa, a w konsekwencji ceny jeszcze silniej wzrosną – prognozuje w rozmowie businessinsider.pl Jakub Olipra, starszy ekonomista i ekspert ds. rynków rolnych w Credit Agricole. 

Zdaniem ekspertów, w najtrudniejszej sytuacji są nienawadniane plantacje truskawek czy malin. Kłopoty mogą mieć także producenci wiśni i czereśni. Jeśli susza będzie się pogłębiać, z niepokojem na brak wody mogą patrzeć również plantatorzy borówek, których zbiory właśnie się zaczynają.

Na suszę podatne mogą być również warzywa korzeniowe i kapustne. Na razie większych problemów nie odnotowują tylko producenci jabłek.

– I nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się końca suszy rolniczej w Polsce. Wszystko zależy od opadów deszczu ­– podsumowuje Tomasz Jóźwicki z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, cytowany przez serwis strefaagro.pl. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama