Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 07:40
PRZECZYTAJ!
Reklama

Szef śląskich szachistów

Dwóch jastrzębskich działaczy objęło kluczowe funkcje w Zarządzie Śląskiego Związku Szachowego. Andrzej Matusiak został prezesem, a Krzysztof Orzechowski skarbnikiem. Rozmowa z Andrzejem Matusiakiem, prezesem Śląskiego Związku Szachowego oraz przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Polskiego Związku Szachowego.
Szef śląskich szachistów

- Pamięta Pan hasło wyborcze obecnej prezydent Jastrzębia-Zdroju „Hetman mocna figura”? To wyraźnie odwołanie do bliskich Pana sercu szachów.

- Akurat jeżeli chodzi o szachy w naszym mieście, pani Hetman okazała się figurą wyjątkowo słabą, bo generalnie poddała partię. Realizowaliśmy w Jastrzębiu-Zdroju bardzo dobry program „Edukacja poprzez szachy w szkole”. Brało w nim udział 12 z 16 naszych placówek edukacyjnych. Szachy przeżywają w Polsce prawdziwy renesans. Jako program edukacyjny w szkołach są wprowadzane przez coraz więcej samorządów. Niestety, prezydent Hetman wyrzuciła szachy ze szkół mimo protestów, m.in. Krzysztofa Janickiego, przewodniczącego nauczycielskiej „Solidarności” w Jastrzębiu-Zdroju.

- Dlaczego dzieci powinny uczyć się gry w szachy?

- Generalnie, szachy dają dzieciom i młodzieży to, co odebrało im „przesiadywanie” w świecie wirtualnym. Szachy kształtują te cechy charakteru, które prowadzą do zwycięstwa nie tylko na zawodach sportowych, ale i w życiu. Wyrabiają umiejętność panowania nad sobą. Uczą, m.in. wytrwałości, pokory, obiektywnego myślenia, nielekceważenia przeciwnika i odpowiedzialności za własne decyzje. Młody szachista staje się bardziej cierpliwy, wytrwały i panuje nad sobą. Nauka gry w szachy wpływa na lepszy rozwój logicznego myślenia, a przez to ułatwia rozumienie treści matematycznych.

- Jako prezes Śląskiego Związku Szachowego przywróci Pan szachy jastrzębskim szkołom?

- Związek współpracuje i pomaga samorządom w realizacji szachowych programów edukacyjnych, ale najważniejsza jest wola władz miasta.

- Miasta nie zawsze mają pieniądze…

- Szachy nie należą do najbardziej kosztownych dyscyplin. Poza tym pieniądze są, tylko trzeba wiedzieć gdzie i jak ich szukać. Najlepszym przykładem mogą być doświadczenia jastrzębskiego UKS Pionier, który bardzo dobrze sobie radzi z pozyskiwaniem funduszy ze środków unijnych albo programów realizowanych przez Ministerstwo Sportu i Kultury Fizycznej. Jastrzębskie szkoły mogą na mnie liczyć, jeżeli chodzi o powrót szachów, ale ruch musi wykonać także prezydent Hetman.

- Jaka jest pozycja polskich szachów w świecie?

- Jesteśmy bardzo mocni w szachach, należymy do światowej czołówki. W ubiegłym roku panie wywalczyły srebro na szachowej olimpiadzie, a mężczyźni przywieźli brąz z Mistrzostw Świata. Coraz większe sukcesy odnoszą także młodzi zawodnicy. Moim zdaniem jest to dowód na skuteczność programu „Edukacja poprzez szachy w szkole”.

- Jak stoją śląskie szachy w Polsce?

- Jesteśmy największym, szachowym związkiem w Polsce. Mamy wielu utytułowanych zawodników i zasłużonych klubów, do których należy zaliczyć także jastrzębski UKS Pionier.

- Jakie są Pańskie najbliższe plany w związku z nową funkcją?

- Przede mną stoi organizacja jednej z największych imprez szachowych w świecie. W grudniu, w katowickim Spodku odbędą się Mistrzostwa Europy w szachach szybkich i błyskawicznych. W zawodach weźmie udział ponad tysiąc szachistek i szachistów z 35 krajów świata. Wszystkie moje najbliższe plany i działania podporządkowane są tej wyjątkowej imprezie.

Rozmawiała: Beata Leśniewska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama