Jaka jest sytuacja wyjściowa obecnych posłów Platformy Obywatelskiej z okręgu wyborczego nr 30 (Jastrzębie-Zdrój, Rybnik, Żory oraz powiaty mikołowski, raciborski, wodzisławski i rybnicki)? Chyba nie najlepsza. W partyjnych szeregach ostatnio zawrzało po informacji, że „jedynką” na tutejszej liście ma zostać Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu. Mandat senacki zdobyła cztery lata temu w okręgu mysłowicko-tyskim, ale tego wariantu już nie powtórzy, bo musiała zrobić miejsce dla prezydenta Tychów. Andrzej Dziuba zagwarantował sobie miejsce w opozycyjnym pakcie senackim po tym, jak skutecznie namówił marszałka województwa śląskiego Jakuba Chełstowskiego do zmiany politycznego frontu.
Nieoczekiwany transfer Staneckiej do okręgu jastrzębsko-rybnicko-mikołowskiego, wzbudził panikę wśród starej gwardii posłów.
Podobno cała trójka miała zażądać usunięcia rywalki i Donald Tusk prośbę spełnił. Stanecka ostatecznie wystartuje do Senatu z Chorzowa. „Jedynką” na liście PO w okręgu 30 został Krzysztof Gadowski. Wynika to z czystej statystyki. Od trzech kadencji na czołowych miejscach listy PO pojawiają się wciąż te same, trzy nazwiska. W 2014 roku pierwsze miejsce przyznano Lenartowicz, drugie Gadowskiemu, trzecie Krząkale. W 2019 roku „jedynka” z „trójką” zamienili się miejscami, a Gadowski znów był drugi. W tym podejściu kolejność jest taka: Gadowski, Lenartowicz, Krząkała. Trudno się dziwić, że wyborcy PO są trochę zmęczeni, a chyba i sami posłowie powoli myślą o jakieś odmianie w dalszej karierze. Nieoficjalnie mówi się, że Marek Krząkała uchodzący za człowieka Grzegorza Schetyny, bardzo chciałby zostać ambasadorem w Niemczech. Z kolei Gabriela Lenartowicz, która weszła do polityki jako szefowa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, szykuje się – jeśli wierzyć plotkom - do objęcia Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Trójka obecnych posłów bała się ewentualnego spadochroniarza z centrali, ale muszą też się liczyć z rywalami z niższych miejsc.
Czarnym koniem na liście PO może okazać się Mirosław Duży, starosta powiatu mikołowskiego. Początkowo miał startować do Senatu, ale Donald Tusk dogadał się z Szymonem Hołownią i miejsce to przypadło Piotrowi Masłowskiemu, wiceprezydentowi Rybnika z Polski 2050. Duży dostał dobre, piąte miejsce na liście do Sejmu. To groźny rywal dla tercetu Lenartowicz-Krząkała-Gadowski. Jest bardzo popularny w powiecie mikołowskim, który liczebnością przewyższa Jastrzębie-Zdrój. Duży nie uchodzi za partyjnego ortodoksa, ma za to wielkie doświadczenie w pracy samorządowej. Pracował też w kopalni i elektrowni. Właśnie jemu, kiedy był burmistrzem Łazisk Górnych, przypisuje się sukces w uratowaniu kopalni Bolesław Śmiały, nad którą w 2003 roku zawisła groźba likwidacji.
Według wszelkich prognoz, w okręgu wyborczym nr 30, Platforma Obywatelska może liczyć na trzy mandaty. Zapowiada się pasjonująca, wewnętrzna rywalizacja. (fil)
Napisz komentarz
Komentarze