Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 08:53
PRZECZYTAJ!
Reklama

Rząd przed wyborami przeszarżował. Teraz trzeba będzie wydać naprawdę duże pieniądze

Zachęcając do głosowania, rząd obiecał gminom pieniądze za frekwencję. Rekordowa frekwencja sprawiła, że teraz trzeba zmienić budżet państwa, żeby wypłacić obiecane nagrody.

Autor: piaseczno.eu

Władzy zależało na wysokiej frekwencji. I można powiedzieć, że w tej kwestii odniosła sukces. Bo jak oficjalnie podała Państwowa Komisja Wyborcza, w ostatnią niedzielę do urn poszło 74,38 proc. uprawnionych do głosowania w wyborach do Sejmu i 74,31 proc. w przypadku Senatu. 

To rekord, licząc od wyborów w 1989 roku.

Konkursy i nagrody

Żeby zachęcić Polaków do głosowania, rząd ogłosił profrekwencyjne konkursy. W pierwszym do wygrania był 1 mln zł. 

„W każdym powiecie (z wyłączeniem miast na prawach powiatu) gmina do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją w wyborach do Sejmu i Senatu, otrzyma 1 milion złotych dotacji na termomodernizację, remont i wyposażenie remizy strażackiej” – czytamy na stronie rządowej.

Pieniądze, które mają zostać wypłacone w przyszłym roku, mogą zostać także przeznaczony na odnowienie jakiegoś innego budynku użyteczności publicznej – np. biblioteki czy świetlicy.

To nie wszystko, bo kolejni ministrowie zaczęli obiecywać kolejne nagrody: 250 tys. zł dla organizacji promujących kulturę ludową, np. koła gospodyń wiejskich, i 250 tys. zł dla klubów sportowych. Pierwszą obietnicę złożył minister rolnictwa, drugą minister sportu. Na takie pieniądze może liczyć każda gmina, w której frekwencja przekroczyła 60 procent.

I to także jeszcze nie koniec. 

– Gmina na terenie danego powiatu, która będzie miała najwyższą frekwencję, otrzyma 1 mln zł na budżet obywatelski. Mieszkańcy zdecydują, na co przeznaczą te pieniądze. Nie ma tu ograniczeń, jeśli chodzi o rodzaj inwestycji – mówił przed głosowaniem wojewoda lubelski Lech Sprawka.

Inni wojewodowie również zachęcali takimi konkursami do głosowania.

Komu pieniądze?

O ile konkursy dotyczące remiz i budżetu obywatelskiego nie są dla finansów państwa (z każdego powiatu wybierana jest tylko jedna gmina) specjalnym obciążeniem, to już te dotyczące kół gospodyń wiejskich i klubów sportowych to już kłopot. Bo gmin spełniających warunki jest mnóstwo.

Rzućmy okiem choćby na powiat elbląski. Na liście gmin, w których frekwencja wyniosła powyżej 60 proc., znalazło się ich aż 7:

  1. Pasłęk
  2. Markusy
  3. Gronowo Elbląskie
  4. Gmina Elbląg
  5. Milejowo
  6. Młynary
  7. Tolkmicko

A to tylko jeden powiat spośród 308 w kraju.

W powiecie korśnieńskim na takiej liście znalazły się wszystkie gminy. Najwyższą frekwencję odnotowano w gminie Rymanów – 71,79 procent. Czyli ta gmina ma otrzymać 2,5 mln zł. 1 mln zł na remizę, 1 mln zł na budżet obywatelski, 250 tys. zł na KGW i 250 tys. zł na klub sportowy.

Spójrzmy jeszcze powiat gdański. Tu także wszystkie gminy zanotowały bardzo wysoką frekwencję (powyżej 60 proc.), a najlepsze okazała się Kolbudy – 81,46 procent.

Skąd teraz wziąć na to pieniądze?

Jak donosi wp.pl, rząd musi teraz znaleźć w budżecie państwa 1,6 miliarda złotych na nagrody dla samorządów.

– Słowo się rzekło, trzeba wypłacić. Zmieni się budżet – komentuje sprawę Robert Telus, minister rolnictwa i rozwoju wsi.

„Sprawdziliśmy, że w najsłabiej głosującym województwie opolskim jest 16 gmin, które nie załapały się na bonus, a dostanie go 50 samorządów. W woj. warmińsko-mazurskim na 100 małych gmin 34 nie spełniło wymogu frekwencji. Jednak już na Podkarpaciu tylko 5 gmin nie dostanie bonusu. 

Za to w woj. mazowieckim o najwyższej frekwencji w Polsce tylko gmina Raciąż nie załapie się na „premię wyborczą” – podsumowuje portal.

I dodaje, że 314 gmin otrzyma po 2 mln, co daje łącznie 626 mln zł. Natomiast wypłaty na koła gospodyń, zespoły ludowe i gminne kluby wyniosą około 1 mld zł.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama