Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 01:14
PRZECZYTAJ!
Reklama

Postać z mitów i bajek, czyli krótka refleksja nad prezydenturą Anny Hetman

Zapowiedź „mocnej figury” w grze o sukces naszego miasta napawała niektórych mieszkańców entuzjazmem. Dla innych, wliczając moją z natury krytyczną osobę stanowiła inspirację do kolejnych sarkastycznych komentarzy, których – przyznaję - często nie mogłem sobie odmówić. Z drugiej strony, jak się powstrzymać w takiej sytuacji od odrobiny ironii? – pisze Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta.
Postać z mitów i bajek, czyli krótka refleksja nad prezydenturą Anny Hetman

Liczne próby podniesienia walorów estetycznych naszego miasta przez kolejne banery, fontanny, deptaki, instalacje itp. z pewnością należały do priorytetów ustępującej Pani prezydent, co rozumiem i szanuję. Mieszkańcy, a więc i potencjalni wyborcy oceniają jednak nie tylko chęci, ale przede wszystkim efekty. Opinie na temat finalnych rezultatów przytoczonych przedsięwziąć były delikatnie ujmując podzielone. Mało oryginalne pomysły, niekoniecznie realizowane z udziałem lokalnych twórców nie zaowocowały tytułem Europejskiej Stolicy Kultury tylko obciążeniem budżetu miejskiego. 

Skoro już wspomniałem o budżecie to z pewności warto zwrócić uwagę, w jak niepoważnym stopniu przewidywał on tworzenie nowych miejsc pracy.  W mieście z problematyczną sytuacją demograficzną zaniedbywanie tego tematu to już nie tylko powód do prześmiewczych komentarzy. Decyzje Pani Hetman, podejmowane konsekwentnie przez dwie kadencje budzą poważne zastrzeżenia natury gospodarczej i ekonomicznej.  Czy strategią było tutaj celowe nasilenie imigracji ekonomicznej w celu ograniczenia potencjalnej liczby krytykujących?  Jeżeli tak to gratuluję, miasto wyludnia się błyskawicznie. 

Fundusze zostały jednak przewidziane na kosztowne strategie marketingowe. Doskonali doradcy PR, obiektywne portale internetowe o charakterze informacyjnym a nie propagandowym, udane eventy promujące miasto… Drodzy czytelnicy wybaczcie proszę, znowu uciekam w ironiczną frazeologię, ale trudno mi poważnie komentować nazywanie rynny przy ścianie starego basenu Aquaparkiem. Doradcy Pani prezydent niestety nie zapewnili ani korzystnej zmiany wizerunku naszego miasta ani nawet kolejnej kadencji głównej zainteresowanej. 

Czym więc zaowocowała dwukadencyjna działalność Pani Anny Hetman?  Prezydenturą oderwaną od realnych potrzeb mieszkańców.

„Mocna figura” to teraz bardziej „Alicja w krainie czarów”, pogubiona w niedorzecznym świecie nietrafionych inwestycji, mających ukulturalnić miasto, którego mieszkańcy niestety nadal wydarzeń o charakterze artystycznym szukają poza jego granicami. Kraina czarów, oparta na deptaku, carbonarium i napisie „I Jastrzębie Zdrój”, nie stanowi atrakcyjnej propozycji ani dla Jastrzębian ani nie przyciąga turystów. Dobrze bawi się w niej jedynie ustępująca Pani prezydent, pogrążona w fantazjach, które dzieli ze swoimi doradcami. 

Oderwana od rzeczywistości nasza lokalna „Alicja w krainie czarów” a więc „Anna w krainie deptaków” niestety została brutalnie wyrwana ze swojej rzeczywistości przez konieczność prowadzenia kampanii wyborczej mającej zapewnić jej trzecia kadencję. Tutaj bagatelizowanie potrzeb mieszkańców, czarny PR oraz nieumiejętność pogodzenia się z wynikiem wyborów pomogły Pani Annie Hetman wspiąć się o poziom wyżej i z postaci bajkowej stać się mityczną. Ustępująca Pani prezydent kończy kadencję jako „Koń Trojański” komitetu wyborczego kontrkandydata Michała Urgoła.  

I nagle bum, i nagle trach ruszała kampanija maszyna zwolna, pomału do przodu, a z brzucha hejt bucha.  Retoryka pani Anny bez zmian, to ja, ta jedyna „Zosia samosia” wiem wszystko najlepiej. Konkurencję pragnie zbagatelizować,  ciągnąc i sycząc „deptak, deptak, deptak!”. I nagle trach po pierwszej turze, druga pozycja i strata 3 punktów procentowych. Komitet Anny Hetman wrzuca bieg drugi. Co tam drugi bieg, turbo doładowanie i nagle łup, pojawiają się za  jej plecami najwięksi POlitycy warszawskich salonów, rycerze w zbrojach zwalczjące PIS owską gadzinę. W mieście gdzie od wielu lat PIS ma największy elektorat, królowa, żąda  wyrzucenia z grodu plebs pisowski. Swoim  hasłem z serduszkiem w tle: „Nie oddamy miasta w ręce PIS” zaczyna walkę na hejt, stawianie bezpodstawnych zarzutów, wykorzystywanie POlitycznie spółki skarbu państwa i ten paszkwil, który nikt nie wie skąd się wziął (policja nadal szuka wydawcy) i kto podał ludowi tą trutkę?

Paradoksalnie była już prezydent Anna Hetman marzyła o Europejskiej Stolicy Kultury, a zbudowała stolicę PIS-u bez polityków tej partii. 

Kończąc moje przemyślenia życzę wszystkim urzędnikom częstszego kontaktu z rzeczywistością, bo efekty działań zaczerpniętych z bajek i mitów są widoczne w wynikach minionych wyborów prezydenckich. 

Przewodniczący Rady Miasta (jeszcze) 
Piotr Tomasz Szereda


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama