Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 01:12
PRZECZYTAJ!
Reklama

Nie marnujmy głosu!

Panuje opinia, że jastrzębianie są ludźmi konkretnymi. Udowodnijmy to przy urnach wyborczych. Głosując na politycznych celebrytów poprawimy tylko ich popularność w mediach. Natomiast wybierając kandydatów znanych z pracy w terenie, zwiększymy szanse, że głos Śląska zostanie w Brukseli wysłuchany.
Nie marnujmy głosu!

Zaskakujący transfer na liście Koalicji Obywatelskiej i znany choć kontrowersyjny spadochroniarz w Prawie i Sprawiedliwości. Wybory do Parlamentu Europejskiego zapowiadają się ciekawie, ponieważ symulacje nie dają jasnych sygnałów co do podziału mandatów w województwie śląskim.

W porównaniu z poprzednimi wyborami, znacznie osłabła lista Koalicji Obywatelskiej. Nie wystartują Jerzy Buzek i Jan Olbrycht. Można ich różnie oceniać, ale jednego nie można im odmówić. Są politykami wielkiego formatu i wartością dodaną do KO, bo ich poparcie było zawsze wyższe, niż sondażowe notowania partii. Tym razem listę otwiera Borys Budka przed średnio znaną posłanką Mirosławą Nykiel. Trzecie miejsce dostał Łukasz Kohut, którego przejście z Lewicy uznano za największą sensację tych wyborów w śląskim okręgu. Bez względu na mniej lub bardziej absurdalne uzasadnienia tej decyzji, europoseł z Rybnika wykazał się dobrym wyczuciem sytuacji. Lewica przeżywa trudny okres i jest możliwe, że w eurowyborach nie przekroczy progu wyborczego. Pytanie tylko, czy jego przejście jest wzmocnieniem dla partii Donalda Tuska?

Generalnie, biorąc pod uwagę rangę tych wyborów, śląska drużyna KO nie powala na kolana.

Nie można tego powiedzieć o Prawie i Sprawiedliwości, choć liderzy odpowiedzialni za układanie list mieli słabe wyczucie oczekiwań śląskich wyborców. „Jedynką” po raz kolejny została Jadwiga Wiśniewska z Częstochowy. Jak zawsze wzbudziło to sporo kontrowersji wewnątrz partii, ale prawdziwy szok zwolennicy PiS przeżyli kiedy okazało się, że z numerem drugim startuje warszawski „spadochroniarz” Patryk Jaki, który nie ma nic wspólnego z naszym regionem. W sumie jedynym wytłumaczeniem jego obecności na liście PiS jest międzypartyjny układ zobowiązujący Jarosława Kaczyńskiego do zapewnienia wysokich miejsc ludziom Zbigniewa Ziobro.

Na kolejnych miejscach znaleźli się politycy znani i rozpoznawalni w terenie, a wśród nich Grzegorz Matusiak z Jastrzębia-Zdroju. 

W mediach pojawiają się symulacje podziału miejsc. Według znanego politologa Marcina Pallade, w naszym okręgu KO i PiS dostaną po dwa mandaty, a po jednym Lewica, Trzecia Droga i Konfederacja. Są też inne badania, zwiększające stan posiadania dwóch największych partii kosztem mniejszych rywali. Jak będzie naprawdę dowiemy się już 9 czerwca. (fil) 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama