Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 16:23
PRZECZYTAJ!
Reklama

Początek końca?

Rada Nadzorcza nie udzieliła absolutorium prezesowi Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Początek końca?

 

Kolejni członkowie Rady Nadzorczej GSM odchodzą z tego gremium, zniesmaczeni postawą przewodniczącego Bolesława Lepczyńskiego. Jego uległość wobec prezesa Gerarda Weycherta stała się przedmiotem kpin nie tylko wśród pracowników spółdzielni, ale nawet jej mieszkańców. Przeciwnicy układu rządzącego GSM mają w Radzie Nadzorczej (na razie) pięciu członków. To wystarczy, aby walczyć z patologiami, które dotychczas uchodziły tam na sucho.

 

Do pierwszego starcia doszło tuż po długim weekendzie. Zgodnie z harmonogramem, posiedzenie Rady Nadzorczej miało się odbyć 15 maja. Nastąpiła jednak zmiana planów. Pilny i spóźniony SMS od przewodniczącego Lepczyńskiego wezwał członków Rady na 8 maja. Skąd ten pośpiech? Zgodnie z wymogami, do 10 maja musiała być podjęta decyzja o przyznaniu premii Zarządowi. Spór nie rozgorzał jednak wokół tego.

 

Większość członków Rady Nadzorczej nie przyjęła sprawozdania finansowego Zarządu za ubiegły rok.

 

Tuby propagandowe GSM zarzuciły im, że są przeciwko spółdzielni nie przyjmując dokumentów przygotowanych przez biegłego rewidenta. Jest to nieprawda. Większość rozsądnie myślących członków Rady Nadzorczej nie chciała podpisywać niczego w ciemno. Wcześniej nie mieli możliwości spotkania się z rewidentem, porozmawiania z nim, zadania pytań. Jest to łamanie standardów spółdzielczości mieszkaniowej, gdzie rolą i obowiązkiem Rady Nadzorczej jest kontrola pracy Zarządu, zwłaszcza w jej finansowym aspekcie. Nieprzyjęcie bilansu i sprawozdania za ubiegły rok oznacza też niewyrażenie zgody na udzielenie absolutorium prezesowi Gerardowi Weychertowi.

 

Wstrząśnięty takim obrotem sprawy przewodniczący Lepczyński natychmiast zamknął obrady.

 

Co to może oznaczać dla GSM? Niewykluczone, że jest to początek końca obecnego układu rządzącego spółdzielnią. To nie były dobre lata dla GSM. Pamiętna afera podsłuchowa z 2015 roku rozpoczęła całą serię wydarzeń i sytuacji, które cieniem położyły się na reputacji tej ważnej dla miasta spółdzielni. Wstydliwym symbolem obecnych władz GSM jest kosztowna, agresywna i nachalna propaganda uprawiana w swoich nośnikach przekazu oraz - za ciężkie pieniądze - w komercyjnych mediach. Przeciwnicy prezesa obrzucani są błotem. Niezgadzających się z nim członków Rady Nadzorczej spotykają szykany. Wszelkie granice przekroczono przy próbie niszczenia wizerunku Andrzeja Kinasiewicza, członka Rady, ale także szanowanego i zasłużonego mieszkańca Jastrzębia-Zdroju, znanego choćby z działalności na rzecz honorowego krwiodawstwa. Takiej postawy władz GSM powoli zaczęli mieć dość sami lokatorzy, którzy tłumnie stawili się na zwołanym w styczniu Walnym Zgromadzeniu, aby pomysłom prezesa powiedzieć: nie! Brak zgody na absolutorium to pierwszy krok. Kolejnym może być odwołanie prezesa. Niewykluczone, że trzem członkom Rady Nadzorczej (chodzi o Bolesława Lepczyńskiego, Zbigniewa Staszkowa i Jacka Próchnickiego) postawione zostaną zarzuty łamania prawa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama