Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 24 grudnia 2024 00:05
PRZECZYTAJ!
Reklama

Dziadek startował, wnuczki liczyły głosy?

Do Sądu Okręgowego w Gliwicach wpłynął protest przeciwko ważności wyborów w Jastrzębiu-Zdroju. Jeden z kandydatów dostał 9 głosów, choć przynajmniej 25 osób potwierdza, że głosowało na niego. To nie jedyne zastrzeżenia. Sąd ma miesiąc na rozpatrzenie protestu. Niewykluczone, że w kilku okręgach odbędą się ponowne wybory.

 

Od wyborów samorządowych minął miesiąc, ale emocje jeszcze nie opadły. Atmosfera może się jeszcze zagęścić, ponieważ ludzie związani z ugrupowaniem Kukiz 15 złożyli protest wyborczy. Pod wnioskiem podpisali się Artur Domaszk, Krystian Kempny, Jakub Gruszka i Jacek Próchnicki. Sprawa wygląda poważnie. Największe cuda działy się w okręgu nr 3. Z listy Anny Hetman startował tam Bolesław Lepczyński, który mimo bardzo słabego wyniku dostał się do Rady Miasta. W tym okręgu ciekawie wyglądał skład niektórych komisji do liczenia głosów. W jednej z nich (nr 24)  przewodniczącą była Aleksandra Maria Lepczyńska, a w innej (nr 25) zasiadała Dominika Daria Lepczyńska. Protestujący domagają się, aby sąd za pomocą bazy PESEL sprawdził, czy obie panie są aby wnuczkami Bolesława Lepczyńskiego. Gdyby zachodziło między nimi takie pokrewieństwo, mielibyśmy do czynienia z naruszeniem przepisów Kodeksu Wyborczego. Sprawa jest o tyle ważna, bo właśnie w tym okręgu mogło dojść do nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Z listy Kukiz 15 startował tam Artur Domaszk. Oficjalnie, w obwodzie nr 24 zdobył 9 głosów. Tymczasem aż 25 osób jest gotowych potwierdzić przed sądem, że oddało głos na Domaszka. Protest wyborczy wpłynął 31 października. Sąd ma miesiąc na podjęcie decyzji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama