Jastrzębscy radni Piotr Szereda, Tadeusz Sławik i Szymon Klimczak oraz Michał Woś, wicemarszałek województwa śląskiego rozmawiali w Ministerstwie Infrastruktury na temat odtworzenia kolejowych połączeń pasażerskich z naszym miastem. To kolejny ważny krok, który pozwoli przekuć marzenia w konkretną inwestycję, wspartą rządowymi i wojewódzkimi środkami. Na mapie planowanych inwestycji PKP Jastrzębie-Zdrój oznaczono już czerwonym kolorem.
W październiku ubiegłego roku premier Mateusz Morawiecki ogłosił program „Kolej plus”. Wśród 21 miejscowości, do których wrócą pociągi pasażerskie, jest także Jastrzębie- Zdrój. Autorem tego rządowego programu jest Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury. To właśnie z nim, w lutym 2018 roku zorganizował spotkanie jastrzębski poseł Grzegorz Matusiak. Do rozmów zasiedli także Ireneusz Merchel, prezes Zarządu PKP PLK S.A. oraz jastrzębscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Spotkanie było na tyle konstruktywne, że w mediach pojawiły się informacje o realnej możliwości odtworzenia linii kolejowej w naszym mieście.
Wtedy zapadła też wstępna decyzja, która trasa z Jastrzębia-Zdroju do Katowic zostanie zaakceptowana przez ministerstwo i PKP.
Pociągi do stolicy województwa pojadą przez Pawłowice, Żory, Orzesze, Łaziska Górne i Mikołów. Projektem zainteresował się także, poseł Bogdan Rzońca, przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury. Bez jej rekomendacji nie zostanie w Polsce zrealizowany żaden duży projekt inwestycyjny. Poseł przyjechał do Jastrzębia-Zdroju i zadeklarował, że jego komisja wystosuje do rządu specjalny dezyderat dotyczący odtworzenia połączeń pasażerskich z naszym miastem. To był kolejny, bardzo ważny krok do przodu. Zyskaliśmy strategicznego sojusznika w staraniach o przywrócenie pasażerskiego transportu kolejowego, który skomunikuje nasze miasto ze stolicą województwa i resztą dużych miast w Polsce. Powrót kolei pójdzie w parze z rozwojem potencjału inwestycyjnego Jastrzębia. Plan odtworzenia linii pasażerskiej zakłada, m.in. remont i wykorzystanie odcinka należącego do Grupy Kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Firma zapowiedziała budowę na pogórniczym terenie dawnej kopalni Jas-Mos centrum logistycznego „Port Jastrzębie”, kosztem ok. 50 mln zł. Przedsięwzięcie ma ruszyć w 2022 roku, by dwa lata później osiągnąć gotowość biznesową.
Radni Szymon Klimczak, Piotr Szereda i Tadeusz Sławik rozmawiali w Ministerstwie Infrastruktury na temat odtworzenia połączeń kolejowych w naszym mieście.
- Nasze spotkanie w Warszawie było kolejną rozmową na wysokim, rządowym szczeblu na temat jastrzębskiej kolei. Te rozmowy zaczynają przynosić konkretne efekty i mam nadzieję, że już wkrótce przejdziemy od słów do czynów. Chcemy, aby uruchomienie połączeń kolejowych z Jastrzębiem należało do priorytetowych zadań województwa śląskiego. Natomiast w Warszawie zabiegamy o to, aby jastrzębski projekt otwierał rządowy program rozwoju kolei w kraju - powiedział Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta.
Jastrzębscy radni PiS od wielu lat zabiegają o odbudowę połączeń kolejowych w naszym mieście. W 2016 roku odbyło się kilka spotkań na ten temat w urzędzie wojewódzkim.
W 2017 roku śląski Urząd Marszałkowski przyjął wstępnie nasz projekt, ale nadał mu niski priorytet realizacji.
Nie było tajemnicą, że między rządem PiS a władzami województwa z PO, nie iskrzyło pozytywnie. Ówczesny marszałek Wojciech Saługa nie miał politycznego interesu we wspieraniu projektu, który cieszy się akceptacją władz centralnych. W lutym 2018 roku Urząd Marszałkowski zadeklarował gotowość zapewnienia obsługi ruchu, ale odmówił możliwości wsparcia w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. W tym samym czasie PKP z pytaniem o gotowość współfinansowania projektu zwróciło się do 16 jednostek samorządowych. Tylko Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego oraz władze Mikołowa, Łazisk Górnych oraz Pawłowic wyraziły zainteresowanie. Niestety 12 samorządów zgłosiło brak możliwości sfinansowania lub nie udzieliło żadnej odpowiedzi. W tym gronie znalazło się także Jastrzębie-Zdrój.
Zielone światło zapaliło się po zmianie władzy w śląskim Urzędzie Marszałkowskim.
Nie ma już tarcia między Warszawą i Katowicami. W Jastrzębiu-Zdroju na zaproszenie posła Grzegorza Matusiaka gościł niedawno marszałek Jakub Chełstowski. Rozmawiano, m.in. o możliwości wsparcia kolejowej inwestycji przez władze województwa.
- Zależy nam, aby koszty tej potężnej inwestycji, sięgającej pół miliarda złotych, w jak najmniejszym stopniu obciążyły budżet naszego miasta - podkreśla Tadeusz Sławik, który uczestniczył w warszawskich rozmowach.
Spotkanie dotyczyło, m.in. finansów. W biurze ministra Andrzeja Bigla radni potwierdzili, że Jastrzębie-Zdrój jest bardzo zainteresowane odtworzeniem kolei.
- Chcemy, aby nasz projekt odbudowy kolei wpisał się w program rządu Prawa i Sprawiedliwości. Wyraziliśmy nasze stanowisko, aby był to priorytetowy program w województwie, ale także wnosiliśmy, aby ten projekt był też na pierwszym miejscu programu rozwoju kolei w kraju. Podczas spotkania w ministerstwie uzyskaliśmy potwierdzanie, że mamy bardzo duże szanse zostać objęci programem, jako inwestycja priorytetowa. Ponadto uzyskaliśmy zapewnianie, że koszty, które obciążą samorządy nie będą większe niż 15 proc. - zdradza kulisy rozmowy Szymon Klimczak.
Jerzy Filar
Poseł Grzegorz Matusiak
Jastrzębie-Zdrój musi dokładnie oraz właściwe zaplanować tę inwestycję. Na szczęście mamy sprawdzonych i poważnych sojuszników. Rząd Prawa i Sprawiedliwości realizuje program zrównoważonego rozwoju kraju. Odtworzenie połączeń kolejowych z naszym miastem jak najbardziej wpisuje się w ten plan, którego misją jest zlikwidowanie w Polsce różnic cywilizacyjnych.
Kolej w Jastrzębiu-Zdroju pojawiła się w 1911 roku. Pierwsze połączenie uruchomiono do Pawłowic Śląskich. W 1913 roku linię kolejową przedłużono do Wodzisławia Śląskiego, a w 1935 roku zbudowano połączenie z Moszczenicy do Zebrzydowic. W 1997 roku podjęto decyzję o zawieszaniu kursowania pociągów pasażerskich ze stacji Jastrzębie-Zdrój do Wodzisławia Śląskiego i Zebrzydowic. Na początku roku 2001 roku z Jastrzębia-Zdroju odjechał ostatni pociąg w kierunku Pawłowic Śląskich. W ubiegłym roku wyburzono dworzec kolejowy w Zdroju.
Napisz komentarz
Komentarze