W wigilię Wigilii, czyli 23 grudnia ubiegłego roku został zamknięty dla autobusów wiadukt na Alei Piłsudskiego. Aż 15 linii musi zmienić trasy. Powodem jest zły stan techniczny wiaduktu. Jak zawsze władze miasta dały się zaskoczyć. Wszyscy wiedzieli, że wiadukt się sypie i wcześniej czy później trzeba go będzie zamknąć dla ruchu ciężkich pojazdów. Teoretycznie można się było wcześniej przygotować do remontu. Zlecić plan modernizacji, zgromadzić środki itp. Niestety, w ubiegłym roku wyborczym miasto miało poważniejsze wydatki, jak choćby OWN albo festyny z okazji urodzin miasta. W suchych komunikatach władza informuje, że wiadukt został zamknięty „aż do odwołania”. To bardzo nieprecyzyjny termin, choć niesie on odrobinę nadziei. Mogli przecież napisać, że „na zawsze”. W jednej z rozgłośni radiowych rzeczniczka magistratu zdradziła, że jeśli wszystko pójdzie po myśli magistratu, wiadukt powinien zostać naprawiony do końca przyszłego roku. To zła nowina, bo w ostatnich latach mało rzeczy szło po myśli jastrzębskiego magistratu. Może lepiej od razu założyć, że remont skończy się w pierwszej połowie 2023 roku, na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi. My mamy jeszcze lepszy, choć trochę kontrowersyjny pomysł. Proponujemy, aby w ogóle nie remontować wiaduktu. Od 11 lutego w Jastrzębiu-Zdroju powoli zamiera komunikacja autobusowa. Jeśli władzom uda się zlikwidować PKM, ten środek lokomocji zapewne całkiem zaniknie. Mieszkańcom pozostaną wtedy rowery miejskie, a są one na tyle lekkie, że dadzą sobie radę na uszkodzonym wiadukcie.
Napisz komentarz
Komentarze