– Poseł Grzegorz Matusiak sam zgłosił się do nas i zaoferował pomoc swojego biura. Nie kryłem zaskoczenia, bo nie ma zbyt wielu chętnych do pomocy w Sanepidzie. Nie będę ukrywał, że w trudnym czasie pandemii, w naszych palcówkach każda dodatkowa para rąk do pomocy jest dla nas na wagę złota. To wsparcie pozwala nam nie tylko usprawnić pracę, ale także odciążyć i przesunąć naszych pracowników do innych ważnych zadań, a więc bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo każdego z mieszkańców regionu . – powiedział lek. med. Grzegorz Hudzik, Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. – mam nadzieje, że przykład Posła Matusiaka będzie inspiracją dla innych osób i instytucji – dodał szef wojewódzkiego Sanepidu.
Pracownicy biura Posła Grzegorza Matusiaka, nim rozpoczęli pracę dla Sanepidu musieli przejść specjalne dwudniowe szkolenie. Zakres ich obowiązków określiła specjalna umowa zawarta między Posłem a Sanepidem.
– Pierwsze zadania wykonywaliśmy pod nadzorem pracowników Sanepidu w Wodzisławiu. Obecnie już sami pracujemy w biurze poselskim, a naszymi narzędziami są telefony i komputery. Dziennie wprowadzamy do systemu dane kilkunastu osób, poprzedzone szczegółowym wywiadem. Udzielamy też telefonicznych informacji dotyczących np. kwarantanny . Wiele osób czuje się zagubionych w tej pandemicznej rzeczywistości. Szczególnie dla samotnych i starszych są to ważne wskazówki. Czujemy się trochę jak taki zamiejscowy oddział Sanepidu. – powiedziała Elżbieta Słoń, pracownik biura.- Kiedy szef złożył nam tą propozycję, nikt nawet nie zastanawiał się nad jej przyjęciem, chociaż wiedziałyśmy, że to wolontariat za który nie będzie dodatkowego wynagrodzenia.– dodała pani Elżbieta.
Poseł Grzegorz Matusiak przekazał też wodzisławskiemu Sanepidowi materiały biurowe.
– Najważniejsze, że mam wokół siebie ludzi którzy chcą pomagać takich jak Danuta Maćkowska, Izabela Tomiczek czy Mirosława Andreczko – mówi jastrzębski parlamentarzysta.
Napisz komentarz
Komentarze