Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 04:25
PRZECZYTAJ!
Reklama

Grożą mu trzy lata więzienia

Dariusz J. odpowiedzialny m.in. za politykę informacyjną GSM, rozpętał polityczna awanturę, za która może drogo zapłacić.
Grożą mu trzy lata więzienia

Sprawa dotyczy samorządowej kampanii wyborczej w 2018 r. Jak na jastrzębskie standardy nie była ona szczególnie brutalna, z jednym wyjątkiem. Ktoś wypuścił w miasto serię anonimowych ulotek oczerniających braci Andrzeja i Grzegorza Matusiaków, znanych polityków PiS.

Był to podręcznikowy przykład tzw. „czarnego” pijaru.

Nie krytykowano poglądów, ale zaatakowano w brutalny sposób konkretne osoby. Na jednej z ulotek napisano: „Co radny PiS Andrzej Matusiak mówi o ludziach uczęszczających do kościoła? Kościółkowe ch...”. Hasło zilustrowano trzema zdjęciami: radnego Matusiaka oraz klęczących przed ołtarzem Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy wraz z małżonką.

Prokuraturę powiadomił poseł Grzegorz Matusiak. Szybko ustalono, że druk i kolportaż ulotek opłacił Dariusz J., kierownik w GSM, odpowiedzialny, m.in. za politykę informacyjną oraz redagowanie spółdzielczego biuletynu.

Prokuratura przedstawiła oskarżonemu zarzuty znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy oraz zniesławienia Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Matusiaka i Andrzeja Matusiaka. Postępowanie jednak umorzono, ale Prokuratura Krajowa nakazała podjąć sprawę na nowo. Uznano, że przekroczono granice dozwolonej krytyki i znieważono Prezydenta RP.

Do sądu w Rybniku trafił akt oskarżenia przeciwko kierownikowi w GSM. Grożą mu 3 lata więzienia. To jedna z barwniejszych postaci we władzach Spółdzielni. Zrobiło się o nim głośno w 2017 roku. Jego nazwisko, opatrzone pseudonimem „Korab” znalazło się na odtajnionej przez Instytut Pamięci Narodowej liście tajnych współpracowników służby bezpieczeństwa.

Jak się okazało nie był on jedynym donosicielem bezpieki, którego przygarnęła GSM.

Informatorem PRL-owskich służb, działającym pod pseudonimem „Działkowiec” okazał się także były szef Rady Nadzorczej spółdzielni. Obecny przewodniczący Bolesław Lepczyński też ma swój wkład w „rozwój” jastrzębskiej demokracji. Jest on radnym z drużyny prezydent Anny Hetman. Wsławił się nie tylko niską liczbą zdobytych głosów, ale także tym, że w okręgu wyborczym, gdzie kandydował, w komisji zasiadały jego wnuczki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama