Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 16:52
PRZECZYTAJ!
Reklama

Kto stoi w miejscu ten się cofa

Nasz artykuł sprzed miesiąca wywołał sporo, dosyć emocjonalnych reakcji ze strony Czytelników. Przypomnijmy, że chodzi o publikację gdzie analizowaliśmy ranking inwestycyjny samorządów. Jastrzębie-Zdrój wypada w nim fatalnie.
Kto stoi w miejscu ten się cofa

List do redakcji
W artykule „inwestycyjna pustynia” znów krytykuje się panią prezydent. Podane tam jest jak spadały inwestycje w naszym mieście. Okazuje się, że najwyższy spadek nastąpił na koniec sprawowania władzy przez poprzedniego prezydenta, bo bezpośrednio po wyborze nowa prezydent nie miała jeszcze na to wpływu. Później jest to prawie na równym poziomie. To miasto pod nowymi władzami musiało spłacić dugi, który wynikły z działalności pana Janeckiego, chodzi o zwrócenie podatku kopalni. Myślimy, że w następnych numerach odniesiecie się do naszych uwag.
Kilkoro mieszkańców Jastrzębia-Zdroju

List, którego fragment cytujemy był jednym z wielu, gdzie zarzucono nam bezpodstawną krytykę prezydent Anny Hetman. Autorzy na obronę władz miasta wskazują, że od dwóch notowań Jastrzębie-Zdrój znajduje się na równym poziomie. Niestety, 46. miejsce jest przedostatnim wśród śląskich samorządów. Niżej są już tylko Świętochłowice, które od lat balansują na krawędzi bankructwa.

Przedostatnie miejsce nie oznacza stabilizacji, lecz brak pomysłu na odbicie się od dna.

W liście wskazano, jako główną przyczynę obecnej sytuacji, politykę poprzedniego prezydenta. Trudno zgodzić się z tym argumentem. Prezydent Janecki nie rządzi już od sześciu lat. W polityce to jest cała epoka i wystarczająco dużo czasu, aby wszystko zacząć od nowa. Poza tym inaczej - niż dowodzą autorzy - wyglądała sprawa odziedziczonego zadłużenia. Pieniądze, które za czasów Mariana Janeckiego miasto ściągnęło od JSW zostały zainwestowane, a nie przejedzone. Ówczesny prezydent liczył się z możliwością przegranego procesu odwoławczego i na wszelki wypadek nie zadłużał miasta. Kiedy Jastrzębie-Zdrój przegrało w wyższej instancji i musiało zaciągnąć kredyt, aby zwrócić pieniądze JSW, dług i tak był niższy, niż w większości miast.

Nie ma żadnych przesłanek do tego, aby Jastrzębie-Zdrój szorowało po dnie inwestycyjnego rankingu.

Po pierwsze miasto nie jest biedne. W innym rankingu, Jastrzębie-Zdrój wygrywa w ogólnopolskim zestawieniu samorządów, gdzie ludzie, statystycznie zarabiają najwięcej. To zasługa JSW. Sporo naszych mieszkańców pracuje w górnictwie i pokrewnych branżach. Na tle kraju nie zarabiają źle. Dzięki temu Jastrzębie-Zdrój nie ma poważniejszych problemów społecznych. Na drugim biegunie jest, m.in. Bytom. W latach świetności w tym mieście fedrowało sześć kopalń. Później wszystkie upadły. Sporo ludzi wylądowało na bruku, a część wyjechała do rodzin w Niemczech. Miasto znalazło się na krawędzi społecznej katastrofy. Kto nie wierzy, niech tam pojedzie i zobaczy na własne oczy. Sto metrów od luksusowej galerii handlowej w centrum rozpoczyna się kwartał, przypominający powojenne czasy. Wyludnione i zniszczone kamienice. Strach tam chodzić nawet w dzień.

Jastrzębie-Zdrój nawet nie otarło się o takie problemy.

Mimo tego Bytom wstaje z kolan i inwestuje, bo to jest jedyna szansa rozwoju. W rankingu jest o trzy oczka wyżej od nas. To samo dotyczy innych śląskich miast: Mysłowic, Rudy Śląskiej, Siemianowic, Zabrza. To kolejne ofiary transformacji przemysłowej, bo z upadkiem górnictwa skruszył się ich najważniejszy fundament rozwoju. Te miasta też są przed nami w klasyfikacji. Inwestują, choć mają ogromny garb problemów społecznych i infrastrukturalnych. Jastrzębie nie padło ofiarą transformacji i nie grozi mu to w najbliższej przyszłości. Zielony Ład pogrąży Polską Grupę Górniczą, ale nie Jastrzębską Spółkę Węglową, która produkuje wspierany przez Unię Europejską węgiel koksowy. Jastrzębie-Zdrój ma sporo szczęścia, bo nasze miasto omijają problemy, które spędzają sen z powiek w większości miast regionu. I to jest jedna z największych zagadek tej kadencji. Dlaczego stoimy w miejscu, kiedy los dzięki pozytywnym zrządzeniom wręcz popycha nas do przodu?

Jerzy Filar


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama