Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 06:30
PRZECZYTAJ!
Reklama

Jastrzębie-Zdrój pod rządami Anny Hetman słabo radzi sobie z wykorzystaniem środków unijnych

W kolejnym rankingu, obrazującym skuteczność i sprawność samorządu, Jastrzębie-Zdrój znów znalazło się na końcu tabeli. Niedawno pisaliśmy, że kompromitująco wypadamy jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne. Nie lepiej wyglądają „sukcesy” w wykorzystywaniu środków unijnych. Jastrzębie-Zdrój jest w ostatniej piątce.
Jastrzębie-Zdrój pod rządami Anny Hetman słabo radzi sobie z wykorzystaniem środków unijnych

Pismo „Wspólnota” przygotowuje najbardziej miarodajne rankingi samorządów. Generalnie gazeta nie zajmuje się niczym innym, jak porównywaniem gmin, miast, powiatów i województw.

Oparliśmy się na zestawieniu „Wspólnoty” pisząc w listopadzie, że Jastrzębie-Zdrój jest na samym dole rankingu wydatków inwestycyjnych w przeliczeniu na głowę mieszkańca.

W miejskiej tubie, czyli gazecie „Jastrząb” od razu pojawił się autopromocyjny tekst dowodzący czegoś innego. Według magistrackiej propagandy, prezydent Anna Hetman nie dość, że dobrze sobie radzi z inwestycjami, to jeszcze pozyskuje na nie unijne pieniądze. W takim razie przygotowaliśmy dla redakcji „Jastrzębia” kolejne wyzwanie. Jak zinterpretujecie na swoją korzyść kolejny ranking „Wspólnoty”? Gazeta wzięła pod lupę skuteczność pozyskiwania środków unijnych. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku upłynęła finansowa perspektywa Unii Europejskiej na lata 2014- 2020. Jak sobie poradziły z tym polskie samorządy? Przygotowując ranking „Wspólnota” nie wzięła pod uwagę ostatniego roku. Zbieranie i przetwarzanie danych zajmuje zazwyczaj kilka miesięcy, a samorządowcy, politycy i przedsiębiorcy już chcą wiedzieć, kto bryluje na czele zestawienia, a kto ciągnie się w ogonie. Warto wiedzieć, że w pierwszych dwóch latach budżetu polskim samorządom sięganie po środki unijne wychodziło średnio. W 2016 roku doszło do prawdziwego załamania, ale w 2017 r. nastąpiło odbicie, a kolejne dwa lata okazały się rekordowe. „Wspólnota” podzieliła samorządy na kilka kategorii. Jastrzębie-Zdrój znalazło się w klasie miast na prawach powiatu. Wygrało Krosno, które na każdego mieszkańca wydało 4919 zł, pochodzących ze środków unijnych. Nas interesują przede wszystkim pozycje śląskich samorządów. W pierwszej dziesiątce znalazły się cztery (Gliwice, Rybnik, Dąbrowa Górnicza i Tychy).

Można przełknąć, że Jastrzębie jest daleko za liderami, ale to wstyd, że nie dobiliśmy nawet do granicy przyzwoitości, jaką jest tysiąc złotych na mieszkańca.

Nasze miasto w skali ogólnopolskiej jest na piątym miejscu od końca. A na śląskim podwórku, gorzej jest tylko w Piekarach Śląskich, Świętochłowicach i Mysłowicach. Oczywiście, w odpowiedzi na ten artykuł służby propagandowe magistratu mogą przytoczyć całe zestawienie inwestycji, do których miasto pozyskało zewnętrzne dofinansowanie. Problem w tym, że mieszkańcy raczej nie śledzą statystyk i nie mają informacji, jak to wygląda w innych miejscowościach. Dopiero skala porównawcza daje miarodajne informacje, czy miasto radzi sobie lepiej lub gorzej z wykorzystywaniem unijnych pieniędzy. Fatalna pozycja Jastrzębia-Zdroju w dwóch kluczowych rankingach nie jest dziełem przypadku ani błędu obliczeniowego. Oba zestawienia są z sobą związane. Skoro miasto mało inwestuje, to siłą rzeczy wykorzystuje mniej unijnych dotacji. To nie jest nasza krytyczna opinia, ale twarde, statystyczne fakty.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama