W 2017 r. w Katowicach odbyła się jedna z największych imprez szachowych na świecie - Mistrzostwa Europy w Szachach Błyskawicznych i Szybkich. Wystąpiło blisko 1200 zawodników. Dla Andrzeja Matusiaka był to organizacyjny debiut na takim poziomie rozgrywek. Przygotowanie imprezy oceniono bardzo wysoko. Pod koniec ubiegłego roku miała być powtórka tego sukcesu. W Katowicach znów miały się odbyć Mistrzostwa Europy w szachach błyskawicznych. Szyki popsuła pandemia koronawirusa. Nie zrezygnowano z mistrzostw, ale przeniesiono je do internetu. Wzięło udział 350 zawodników reprezentujących 40 krajów, wśród nich 134 arcymistrzów. Polskę reprezentowało 64 zawodników z największymi gwiazdami na czele: Radosławem Wojtaszkiem, Mateuszem Bartelem i Danielem Sadzikowskim. Najlepszy polski szachista i jeden z faworytów turnieju Jan-Krzysztof Duda z powodów technicznych nie wystartował w zawodach.
Zwycięzcą turnieju został 35-letni Anglik Gawain Jones. Drugie miejsce zajął 48-letni Alexei Shirov z Łotwy, a trzecie 23-latek z Niemiec Matthias Bluebaum. Tuż poza podium znalazł się Czech David Navara, reprezentujący barwy klubu Wasko HETMAN GKS Katowice.
Andrzej Matusiak, prezes Śląskiego Związku Szachowego
Chcieliśmy zorganizować super imprezę taką, jak w roku 2017 w Spodku. Jest to miejsce magiczne dla sportowców i stało się nawet nieformalną europejską stolicą szachów. Chyba dlatego, że do tej pory nie było takiej drugiej imprezy jak ta zorganizowana w Katowicach. Sytuacja z pandemią spowodowała, że nie bylibyśmy w stanie powtórzyć takich zawodów. Mogliśmy zorganizować turniej do 250 osób, ale to byłoby poniżej oczekiwań zawodników i sympatyków tego sportu. Dlatego postanowiliśmy wspólnie z władzami ECU, że zawody odbędą się online, a finał zorganizujemy w maju 2021 roku. Szachiści lubią przyjeżdżać na Śląsk, bo wiedzą, że tutaj prezentujemy wysoki poziom organizacyjny. Mamy też Łukasza Turleja, wiceprezydenta FIDE (Międzynarodowej Federacji Szachowej), który wspiera szachy w Polsce i na Śląsku.
Napisz komentarz
Komentarze