Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 18 kwietnia 2025 05:11
PRZECZYTAJ!
Reklama

Czekaliśmy na to 17 lat

Takich emocji na siatkarskim parkiecie kibice nie przeżywali od dawna. W wielkim finale o tytuł mistrzowski PlusLigi, faworyt turnieju ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zeszła z boiska pokonana. Dokonali tego nasi!  Mistrzostwo Polski po 17 latach wraca do Jastrzębia-Zdroju.
Czekaliśmy na to 17 lat

To był dla jastrzębian dramatyczny, szalony i niezwykły  sezon. Szyki psuła pandemia. Drużyna kilka razy była odsyłana na kwarantannnę, a przez zakażenia koronawirusem straciła szansę gry w Lidze Mistrzów. Do tego doszła zmiana trenera i porażka w finale Pucharu Polski z ZAKSĄ. W najważniejszym starciu sezonu jastrzębianie pokonali jednak drużynę z  Kędzierzyna-Koźla.

Stawka  starcia, choć ogromna, to nie sparaliżowała naszej drużyny. Po wygranej w pierwszym meczu w Kędzierzynie-Koźlu 3:1 było jasne, że zwycięstwo naszej ekipy nad Grupą Azoty ZAKSĄ w drugim spotkaniu w serii do dwóch wygranych zapewni Jastrzębskiemu Węglowi tytuł mistrzowski.

Nasza drużyna przystąpiła do tego spotkanie w takim samym składzie, jak w pierwszym starciu o złoto. Z kolei w szeregach rywali od samego początku na placu gry pojawił się zmagający się ostatnio z urazem pleców libero Paweł Zatorski.

Początek pierwszego seta był piorunujący w wykonaniu gości, którzy przy zagrywkach Aleksandra Śliwki zbudowali dużą przewagę punktową (6:1).

Nasz zespół szybko się otrząsnął i po asie serwisowym Tomasza Fornala zmniejszył straty do dwóch „oczek” (5:7). ZAKSA znów jednak odskoczyła (7:12). Już przy stanie 7:13 doszło do zmiany w naszym zespole. Yacine’a Louatiego zastąpił Rafał Szymura i od razu popisał się asem (9:13). Przy wyniku 12:18 na boisku zameldował się Jakub Bucki, który zmienił Mohameda Al Hachdadiego. Zmiennicy dali impuls do walki i przy stanie 19:22 trener Nikola Grbić wziął czas dla swojej ekipy. Po pauzie Jurij Gladyr zastopował Śliwkę (20:22). Mieliśmy nawet w górze piłkę na dwudziesty pierwszy punkt, ale nie wykorzystaliśmy jej. Rywal wygrał premierową partię 25:22.

W drugiego seta weszliśmy mocnym uderzeniem Rafała Szymury.

Potem niestety znów do głosu doszli goście (4:6, 5:8). Od stanu 8:10 w pole serwisowe powędrował Bucki i trzykrotnie posłał asy na stronę ZAKSY (11:10). Z walki cios za cios wyrwał nas piękny blok Fornala na Kaczmarku (16:14). Po czasie wziętym przez trenera gości, Bucki dołożył kolejny punkt (17:14). Udane kontry Szymury i Fornala dały nam wynik 21:17. Natomiast na zagrywce kapitalnie prezentował się Bucki. Świetnie grający nasz zespól sięgnął po wygraną w partii (25:19).

W trzecią część meczu znowu lepiej wkroczyli goście.

Nasza drużyna nie pozwoliła rozpędzić się przeciwnikom . Widowisko było przednie, a nasz zespół twardo naciskał na kędzierzynian (15:14). Kiedy Gladyr zatrzymał blokiem Davida Smitha zyskaliśmy dwa punkty zapasu (17:15). Autowy atak Kamila Semeniuka oznaczał rezultat 19:16. As Benjamina Toniuttiego zmniejszył naszą przewagę do jednego „oczka” (21:20). Znakomicie prezentował się na środku Łukasz Wiśniewski (22:20). Później doszło do wojny nerwów (22:22, 23:23). Jako pierwsi mieliśmy setbole, ale ZAKSA pozostała w grze. Następnie do goście byli na czele (26:25), ale i przetrwaliśmy napór. Ostatnie słowo należało do Wiśniewskiego (27:25).

Początek czwartego seta zaczęliśmy tak jak dwa poprzednie.

Najpierw prowadziła ZAKSA (8:5), ale przy zagrywce Szymury zmniejszyliśmy dystans do przeciwników do jednego punktu (7:8). Kolejny w tym meczu as Śliwki ponownie zwiększył stan posiadania drużyny przeciwnej (11:8). Jastrzębski Węgiel próbował wywrzeć presję na rywalach, ale bezskutecznie. ZAKSA wyraźnie się rozkręciła (15:11). Wówczas na plac gry wrócił Louati (zmienił Fornala). Dwa skuteczne bloki naszej ekipy (najpierw Gladyra, a potem Szymury) zmniejszyły przewagę kędzierzynian do jednego punktu (15:16). Po czasie wziętym przez Nikolę Grbicia Śliwka pomylił się w ataku (16:16)! Zaraz potem podwójny blok zatrzymał Śliwkę i wyszliśmy na prowadzenie (18:17). As Gladyra był równoznaczny z rezultatem 20:18 dla JW. ZAKSA wyrównała (20:20). Wytrzymaliśmy tę wojnę nerwów rozstrzygnęliśmy seta i całe spotkanie na swoją korzyść.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama