Serial „Gambit królowej” był absolutnym hitem w ubiegłym roku. Opowieść o genialnej szachistce o trudnym charakterze i skomplikowanym życiu, zdobyła wiele nagród na najważniejszych festiwalach filmowych. Krytycy i widzowie nie mogli wyjść z podziwu, że można zrealizować pasjonujący serial na pozornie nudny temat, jakim są szachy. Na tym właśnie polega cały urok Królewskiej Gry.
Nie ma dyscypliny o takim ładunku emocji pomieszanych z inteligencją i zimną kalkulacją.
Szachy nie są nudne, lecz pasjonujące. Przekonaliśmy się o tym w sierpniu ubiegłego roku. Mimo pandemicznych ograniczeń szachowy tydzień zgromadził w Ustroniu rzesze pasjonatów tej gry, a także turystów i rdzennych mieszkańców, zachęconych atrakcyjnym programem imprezy. Były zawody sportowe, występy artystyczne, maratony filmowe, a przede wszystkim kilkanaście szachowych turniejów dla uczestników o różnych poziomach umiejętności. Przyglądał się temu sam Anatolij Karpow, którego jakimś cudem udało się Andrzejowi Matusiakowi ściągnąć do Ustronia. Ta wizyta wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów, bo rosyjski arcymistrz to żyjąca legenda Królewskiej Gry oraz człowiek bywały na światowych, nie tylko sportowych salonach. Już od dawna nie mówiło się o Ustroniu tak dużo, w tak pozytywnym kontekście.
W tym roku może być jeszcze lepiej.
Przede wszystkim jest szansa, że w sierpniu koronawirus znajdzie się w odwrocie. Oznacza to, że nie będą obowiązywały zasady dystansu społecznego i limity widzów, co szczególnie denerwowało uczestników ubiegłorocznego szachowego tygodnia.
Po ściągnięciu Anatolija Karpowa organizatorzy imprezy powiesili poprzeczkę najwyżej jak się da, jeśli chodzi o gości honorowych. W świecie szachów tylko jeden człowiek dorównuje sławą i umiejętnościami legendarnemu rosyjskiemu arcymistrzowi. Mowa - rzecz jasna - o Garri Kasparowie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, zobaczymy go w sierpniu w Ustroniu!
W ubiegłym roku, artykuł o tygodniu szachowym zakończyliśmy pytaniem, dlaczego jastrzębski radny nie może zrealizować takiej imprezy w rodzinnym mieście. Zwłaszcza, że UKS Pionier zalicza się do polskiej szachowej czołówki. Gdyby sięgnął po najwyższe laury, mógłby stać się wizytówką miasta na miarę naszych siatkarzy i hokeistów. Andrzej Matusiak dyplomatycznie podkreśla zaangażowanie miejskich urzędników we wspieranie jastrzębskich szachów. Nie ukrywa jednak, że zielone światło potrzebne jest z samej góry, czyli z poziomu prezydenta miasta.
Nie jest tajemnicą, że między Andrzejem Matusiakiem i Anną Hetman raczej nie ma pozytywnych relacji.
Na szczęście z Jastrzębia-Zdroju nie jest daleko do Ustronia. Warto w sierpniu tam zajrzeć, dobrze się pobawić i trochę pozazdrościć.
Andrzej Matusiak, jastrzębski radny i prezes Śląskiego Związku Szachowego
Mam nadzieję, że tegoroczny tydzień szachów w Ustroniu będzie jeszcze atrakcyjniejszy, niż w ubiegłym roku. Wtedy plany pokrzyżowała nam pandemia. Teraz wszystko wskazuje na to, że nie będzie już takich obostrzeń, choć przygotowujemy się na każdy scenariusz. Nie mogę jeszcze na sto procent zapewnić, że Garii Kasparow przyjedzie do Ustronia, ale ujawnienie jego nazwisko, jako gościa honorowego chyba najlepiej świadczy, że rozmowy z arcymistrzem idą w dobrym kierunku. Proszę śledzić kolejne wydania „Naszego Jastrzębia”, gdzie ukażą się aktualne informacje o wydarzeniach planowanych w ramach szachowego święta w Ustroniu.
Napisz komentarz
Komentarze