Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 4 lipca 2024 14:13
PRZECZYTAJ!
Reklama

Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta: pracownicy Urzędu Miasta mają dość poniżania ich głodowymi pensjami.

Pracownicy jednostek podległych urzędowi miasta mają żal i pretensje do swojej szefowej, czyli prezydent Anny Hetman. Przed wyborami obiecywano im podwyżki, a tymczasem większość z nich zarabia na poziomie ustawowego, minimalnego wynagrodzenia. Podczas październikowej sesji Rady Miasta jedna z pracownic jednostki podległej magistratowi mówiła tak:  „Mamy dość uwłaczających pensji. Mamy dość pomijania naszej jednostki w podwyższaniu wynagrodzeń. Mamy dość!”.
Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta: pracownicy Urzędu Miasta mają dość poniżania ich głodowymi pensjami.

W czasie, kiedy prezydent Anna Hetman „zamroziła” swoim pracownikom podwyżki, minimalna, ustawowa pensja wzrosła w Polsce o 62 proc, a średnia wypłata w sektorze przedsiębiorstw o 34 proc. Przez ten okres skumulowana inflacja zwiększyła się o 15 proc. Z jednej strony spadała moc nabywcza złotówki, ale jednocześnie rosły wynagrodzenia. Oznacza to, że większość Polaków nie dostała po kieszeni z powodu inflacji. Do nielicznych wyjątków należą osoby zatrudnione w jastrzębskim urzędzie miasta i podległych jednostkach.   

- Na listopadowym posiedzeniu wszystkich Komisji Rady Miasta,  zrobiło się dosyć czarno.

- Posiedzenie dotyczyło projektu budżetu na rok  2022. Uczestniczyli w nim także mieszkańcy, wśród których było wielu miejskich urzędników ubranych na czarno. Można się domyślać, że nie była to kwestia mody lecz symbol protestu w związku z ich tragiczną sytuacją finansową.

- Podczas październikowej sesji Rady Miasta wystąpiła jedna z pracownic OPS. To były mocne słowa, które odbiły się szerokim echem w całym mieście.

- Za mocnymi, emocjonalnymi słowami idą też konkretne działania. Jako przewodniczący Rady Miasta otrzymałem wiele pism, odbyłem też spotkania  z przedstawicielami pracowników. Z tych rozmów jasno wynika, że w Urzędzie Miasta i podległych placówkach ludzie mają już dość poniżania ich bardzo niskimi wynagrodzeniami. Przed wyborami samorządowymi obiecywano podwyżki, ale te deklaracje prezydent Anny Hetman nie są realizowane. Z roku na rok rośnie liczba pracowników o wynagrodzeniu minimalnym ( przypominam – to 2 800 zł brutto). Tak jest np. w żłobku, gdzie na 23 etaty aż 20 osób  dostaje najniższą, przewidzianą prawem pensję. W Ośrodku Pomocy Społecznej 60% pracowników ma pensje minimalną. Co roku w naszym budżecie rosną przychody PIT, CIT oraz subwencje na edukację. Mimo tego prezydent  przestała dbać o wynagrodzenia swoich  pracowników  nie tylko w urzędzie ale także w innych  podległych jednostek organizacyjnych takich jak MOPS, PUP, OPS, Straż Miejska MZN itd.

- Radni  o tym  wiedzieli?

- Radni  otrzymywali sygnały od naczelników komórek organizacyjnych Urzędu Miasta oraz kierownictw jednostek podległych  o bardzo ciężkiej sytuacji finansowej pracowników. Ci ludzie pracują na rzecz mieszańców, ale mają - de facto - zamrożone wynagrodzenia, a  z roku na rok dorzuca im się  kolejne obowiązki. Kurcząca się kadra,  zwiększanie zakresu obowiązków, brak zrozumienia trudnej sytuacji finansowej ociera się w niektórych wydziałach  o mobbing psychiczno – finansowy. Urzędnicy naszego miasta potwierdzają, że jest to już codzienność z jaką muszą się mierzyć.

- Prezydent Anna Hetman w mediach stwierdziła, że skoro ma Pan  wiedzę, że w magistracie jest mobbing  to powinien  zgłosić  odpowiednim służbom.

- Z wypowiedzi prezydent Hetman wynika, że chce nadal bagatelizować poważny problem. Wyraźnie powiedziałem, że jest to swoisty „mobbing psychiczno-finansowy”. Należy to rozumieć w kontekście, że prezydent stawia na wysokie kwalifikacje zawodowe i wykształcenie pracowników,  dodaje im nowe zakresy czynności, a z  drugiej strony wynagradza  ich  najniższą pensją, jaka jest prawnie dopuszczona. W dodatku za tę sytuację obwinia się rząd, który od samego początku stawia na wzrost minimalnego wynagrodzenia. Czy to oznacza, że gdyby  minimalne  wygrodzenie było np. o 50% niższe to w jastrzębskim magistracie nie byłoby problemów z wynagrodzeniem? To jest absurd i niepoważne traktowanie podwładnych.

- Oczekiwania pracowników są zasadne?

- Oczekiwania pracowników sfery budżetowej, samorządowej są jak najbardziej uzasadnione. W okresie tak zwanego  „zamrożenia wskaźnika wzrostu wynagrodzeń” w placówkach podległych prezydent Hetman,  płaca minimalna wzrosła w Polsce o 62 proc., a wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw o 34,6 proc., przy skumulowanej inflacji wynoszącej ok. 15 proc. Dlatego uważam, że należy poważnie rozważyć możliwość zwiększenia  w projekcie uchwały budżetowej wskaźnik wzrostu wynagrodzeń do wysokości co najmniej 15 proc. Jako radni będziemy się bardzo uważnie przyglądać proponowanym przez prezydent Hetman wydatkom w budżecie i pozostawionym 10 milionom złotych rezerwy na cele bieżące.

- Czy jest szansa na polepszenie sytuacji pracowników magistratu?

- Z uwagi na zbliżający się czas  przyjęcia uchwały budżetowej na rok 2022 uważam, że radni  powinni mieć pełny zakres wiedzy o wynagrodzeniach w naszym Urzędzie Miasta. W związku z tym zawnioskowałem  o przygotowanie na każdą Komisję Rady Miasta pełnej informacji o wysokości wynagrodzeń podległych prezydent Hetman pracowników w każdym wydziale i jednostce organizacyjnej.  Chciałbym aby ten materiał był na tyle obszerny i szczegółowy aby radni  podejmując decyzję związaną z budżetem mieli pełny zakres wiedzy o sytuacji finansowej pracowników Urzędu Miasta i jego jednostek organizacyjnych oraz możliwościach budżetowych aby choć w części zrealizować ich potrzeby.

- Prezydent Hetman już potwierdziła, że ma zabezpieczoną kwotę dla osób,  które zgodnie z prawem   muszą otrzymać minimalne wynagrodzenie. Oznacza to, że dostaną  210 złotych.

- Jest jedno ale. Prezydent (zgodnie z kodeksem Pracy) chce przesunąć obecnie otrzymywane wynagrodzenie w ostatnim dniu miesiąca na kolejny dziesiąty dzień miesiąca.  I tak pracownik któremu w przyszłym roku będzie się należało wynagrodzenie 3010 złotych (brutto) powinien otrzymać  więcej o 2520 złotych brutto za cały rok ( tj. PIT roczny 36 120 zł brutto). Gdy prezydent dokona tego przesunięcia o dziesięć dni na kolejny miesiąc to pracownik w roku 2022 otrzyma tylko 11 wynagrodzeń czyli jego PIT roczny będzie opiewał na kwotę 33 110 złotych.

- W związku z tym jakie widzi Pan rozwiązanie?

- Po pierwsze - poważnie traktować stronę społeczną. Po drugie - szczere aż do bólu rozmawiać i zacząć budować realny budżet na rok 2022. Po trzecie -  nie odsuwać problemu na kolejny rok.

Rozmawiał Jerzy Filar

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama