Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 09:03
PRZECZYTAJ!
Reklama

Pod naszym patronatem // Jedyny taki koncert w Jastrzębiu i nie tylko

Tegoroczna, 11 edycja była chyba najlepsza w całej historii Charytatywnego Koncertu Noworocznego. To zasługa  świetnych artystów, znakomicie dobranego repertuaru i niezwykłej atmosfery, jaka towarzyszyła muzycznej uczcie w kinie „Centrum”.
Pod naszym patronatem // Jedyny taki koncert w Jastrzębiu i nie tylko

Koncertowi, jak zawsze towarzyszyła akcja charytatywna. Tym razem zbierano pieniądze na rzecz biednych rodzin z  parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Jastrzębiu-Zdroju. Proboszcz, ksiądz Dariusz Neterowicz, we wzruszających słowach podziękował za to wsparcie. Pomysłodawcą koncertu  jest poseł Grzegorz Matusiak, a w jego organizację włączyli się jastrzębscy radni PiS. Razem z parlamentarzystą gości witali ze sceny Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta oraz radny Tadeusz Sławik.

Organizatorom udało się zebrać prawdziwą plejadę gwiazd polskiej muzyki  operowej.

Niezwykłym głosem i olśniewającą urodą zachwycała sopranistka Iwona Socha, artystka Opery Krakowskiej. Na co dzień występuje tam także baryton Adam Szerszeń, którego można również zobaczyć na deskach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Publiczność owacyjnie przywitała tenora Adama Sobierajskiego, solistę Opery Krakowskiej i Opery Śląskiej w Bytomiu, a także wielkiego przyjaciela naszego miasta, który swoimi występami uświetnił wszystkie edycje Charytatywnego Koncertu Noworocznego. Artystom akompaniowała prof. Joanna Steczek,  wykładowczyni Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach w klasie fortepianu.  Całość poprowadził Jacek Woleński, dziennikarz muzyczny, erudyta i przemiły człowiek.

Za każdym razem poziom artystyczny koncertu jest znakomity, ale w tym roku repertuar dobrano do trudnych czasów, w których żyjemy.

Usłyszeliśmy nie tylko arie z najlepszych oper, jak „Faust” czy „Carmen”, ale także najlepsze partie z legendarnych musicali „West side story” czy „Upiór w operze”, a na zakończenie wiązankę porywających pieśni latynoskich. To był wieczór, który  na długo zostanie w sercach i pamięci widzów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama