Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 09:22
PRZECZYTAJ!
Reklama

Heroiczny bój jastrzębskich tenisistek stołowych

Kiedy w 2020 roku nasz kobiecy zespół, po 22 latach powrócił w szeregi Ekstraklasy kobiet radościom nie było końca, bo udało się odbudować coś, co wydawało się niemożliwe. Olbrzymia praca od podstaw, wykonana przez ambitną ekipę pod wodzą Romana Fajkusa, przywróciła jastrzębski klub tam, gdzie przez wiele lat nadawał ton rozgrywkom, czyli do najwyższej ligi kobiecego tenisa stołowego. Awansować to jedno, a utrzymać się to drugie.
Heroiczny bój jastrzębskich tenisistek stołowych

Po skończonym sezonie 2020/2021 okazało się, że spadek nie był tylko efektem czynników sportowych, lecz zadecydował partykularyzm, prywatne niesnaski pomiędzy centralnymi działaczami, niewykonanie przez Zarząd Polskiego Związku Tenisa Stołowego Uchwały Walnego Zjazdu PZTS, w efekcie czego tak Lidzbark Warmiński, jak i JKTS spadły z Ekstraklasy kobiet i naszemu klubowi w sezonie 2021/2022 przyszło grać w I lidze kobiet.

Jastrzębski Klub Tenisa Stołowego nie załamał się tą sytuację, jak to się mówi przyjął ją na klatę i zrobił wszystko, by wygrać rozgrywki I ligi kobiet. Tak też się stało JKTS wygrał rozgrywki I ligi kobiet grupa południowa w pięknym stylu, choć dramatów, szczególnie w drugiej rundzie, nie brakowało i stanął do baraży o wejście do Ekstraklasy kobiet.

Piątego czerwca  w jastrzębskiej hali „Omega” odbył się pojedynek pomiędzy JKTS I a Polmlekiem OSiR Lidzbark Warmiński, drużyną, która zajęła drugie miejsce w rozgrywkach I ligi kobiet, ale grupy północnej. Obydwa kluby wystawiły najsilniejsze składy, a mecz miał dramatyczny charakter, stał na bardzo wysokim poziomie sportowym oraz toczył się w atmosferze fair play.

W pierwszym pojedynku spotkały się liderki zespołów, Julia Bartoszek ze strony gospodarzy i Natalia Bogdanowicz, ze strony przyjezdnych. Pierwszego seta wygrała bardzo wysoko nasza zawodniczka, bo 11:2. W drugim górą również była Julia Bartoszek, choć wynik brzmiał już tylko 13:11. W trzecim secie było już 9:9, niestety szala przechyliła się na stronę przeciwniczki, która wynikiem 9:11 zmniejsza stan tego pojedynku na 2:1. Czwarty set to dramatyczna walka. Z 0:4 robi się 6:4, 7:5 dla Julii i wydawało się, że Julia zwycięsko zakończy ten pojedynek. Przeciwniczka wzniosła się na szczyty swoich możliwości. Wynik czwartego seta 10:12. Stan tego pojedynku 2:2 i piąty set przed nami. W piątym secie rywalka prowadzi już 5:0, ale po zmianie stron stołu Julia podrywa się do walki, doprowadza do stanu 7:7, prowadzi nawet 8:7, jednak przeciwniczka wyrównuje na 8:8, by ostatecznie wygrać tego seta 11:8. Heroiczna walka z obydwu stron, to rywalka jednak wygrywa ten pojedynek z Julią 3:2. Zamiast prowadzić 1:0, przegrywamy 0:1 w tym meczu.

Cała nadzieja w Ani, jednak na drugim stole gra nie idzie po naszej myśli i Ania Kubiak przegrywa już 0:2 w setach z Alicją Leśniak. Trzeciego seta Ania po dramacie, ale bardzo dobrej grze, jednak wygrywa 12:10, czwarty set też pada łupem Ani 11:6, jest więc 2:2 w tym pojedynku. W piątym secie Ania deklasuje przeciwniczkę, prowadzi już nawet 9:4, by ostatecznie wygrać 11:6. Kamień spadł nam z serca. Takiej determinacji w grze Ani dawno już nie było. Od 0:2 do 3:2, naprawdę piękna gra Ani i jakie serce do walki włożone. Wielki szacun. W meczu remis 1:1, chociaż mogło być 2:0 dla nas, ale też 0:2. Tak to bywa w barażach.

Agata Paszek rozpoczyna bardzo dobrze, bowiem wygrywa pierwszego seta 11:6 z Weroniką Bobek, zaś na drugim stole Angelika Janik w pierwszym secie pokonuje Julię Szymczak 12:10. Nadzieja wchodzi w nasze serca, wydaje się, że będzie dobrze. Angelika w drugim secie prowadzi już 5:2, kiedy na pierwszym stole, przy wyniku 1:1 w drugim secie Zbigniew Pietkiewicz, trener przeciwnej drużyny, bierze czas dla Weroniki Borek, swojej zawodniczki. Wydawać by się mogło, że to czyste kuriozum brać czas przy takim wyniku. Agata dalej dobrze grając prowadzi już 6:4, 8:7, jednak końcówkę seta 11:8 wygrywa przeciwniczka.

Na obydwu stołach mogliśmy prowadzić po 2:0, jednak zamiast tego w obydwu pojedynkach jest remis 1:1. W trzecim secie Angelika prowadzi nawet 8:6, ale brawurowe ataki Julii Szymczak, to jej dają zwycięstwo 11:8. U Agaty jest remis 6:6, ale również szala przechyla się na stronę przeciwniczki, która trzeciego seta wygrywa 11:6.

Czwarte sety to walka o każdy punkt. Angelika swojego seta wygrywa 11:7, u Agaty jest 3:5, 6:6, 8:7, 8:8, 9:8, potem piłka przemyka po siatce i jest 9:9. Dwa ryzykowne ataki przeciwniczki powodują, że Agata przegrywa seta 9:11 i swój pojedynek 1:3.

Angelika w piątym secie przegrywa już 1:5, robi się 4:5, potem jest 7:8, ale końcówka dla rywalki i to Julia Szymczak wygrywa seta 11:7, tym samym swój pojedynek 3:2.

Przegrywamy 1:3 w tym dramatycznym meczu, ale to nadzieja umiera ostatnia, ale nie Jastrzębski Klub Tenisa Stołowego.

Debel Julia Bartoszek – Anna Kubiak pokonuje parę rywalek Alicję Leśniak – Weronikę Bobek 3:1. Zmniejszamy stan meczu na 2:3.

Siostrzany debel Agata Paszek – Patrycja Paszek-Jemilianowicz za przeciwniczki ma parę Natalia Bogdanowicz – Julia Szymczak, która na ostatnich Indywidulnych Mistrzostwach Seniorek w Częstochowie uplasowała się na trzecim miejscu, zdobywając brązowy medal. Po przegranym pierwszym secie 4:11 nasza para wygrywa dwa następne sety i to jakimi wynikami 11:2 i 11:7. Sensacja wisi w powietrzu. W czwartym secie przegrywamy 5:9, 6:10, ale wyciągamy na 9:10, jednak przeciwniczkom udaje się zagrać po siatce, a nam w siatkę i set kończy się wynikiem 9:11. W grze deblowej jest 2:2 i cała nadzieja w piątym secie. Zapis piątego seta : 3:3, 3:5, 4:5, 4:6, 5:6, 6:6, 7:6, 7:7, 7:8, 8:8, 8:9, 9:9, 9:10, 9:11. Wygrywają przeciwniczki 3:2, ale z zapisu widać, że nasza siostrzana para walczyła niesamowicie i niewiele brakło do naszej wygranej.

Przegrywamy 2:4, ale walczymy dalej. Julia Bartoszek pewnie 3:0 pokonuje Weronikę Bobek. Jest już tylko 3:4.

Ania Kubiak toczy kolejny, heroiczny bój. Jej przeciwniczką jest Julia Szymczak, która wygrywa pierwszego seta 12:10, drugiego 11:7, jednak w trzecim secie jest już 10:8 dla Ani, potem 10:9, 10:10, 10:11, 11:11, 12:11 i 13:11. Coś niesamowitego. Wynik meczu Anna Kubiak – Julia Szymczak już tylko 1:2 i nowa nadzieja w sercach naszych. W czwartym secie jest 8:8, ale końcówka należy do Ani, która wygrywa go 11:8. Set piąty to walka o każdy punkt, przeciwniczka jest w opałach, bierze czas, potem jest nawet 7:7, kiedy Ania decyduje się na piekielny atak. Po tym ataku jest 8:7 dla Ani, potem 9:7, 10:7. Desperacki blok Julii i już tylko 10:8, ale Ania ma serw, po którym ustala wynik na 11:8 dla siebie. W meczu jest remis 4:4.

Agata Paszek bardzo walczy z Natalią Bogdanowicz, przegrywa 0:3.

W meczu znowu 5:4 prowadzą rywalki i cała nadzieja w Angelice Janik. Ta niesiona dopingiem naszych kibiców nie daje szans Alicji Leśniak, wygrywa 3:1. Pierwszego seta 11:8, w drugim prowadzi już 9:2, by wygrać 11:8, trzeci set to walka o każdy punkt, a wynik zgoła niecodzienny 18:20. Jednak set czwarty to już popis naszej Angeliki : 6:2, 7:2, 8:3, 8:4, 8:5, 8:6, 9:6, 9:7, 10:7 i wreszcie 11:7. Uff !!!!! Ale się działo.

Pierwszy mecz barażowy kończy się wynikiem 5:5 ( w setach 21:20 dla nas ). Wszystko rozstrzygnie się w Lidzbarku Warmińskim 25 czerwca, gdzie drugi mecz barażowy rozpocznie się o godz. 16.00. Życzcie nam szczęścia i korzystnego wyniku.

Oceniając pierwszy mecz barażowy trzeba stwierdzić, że stał on na bardzo wysokim poziomie, trwał grubo ponad 3 godziny i do końca trzymał wszystkich w olbrzymim napięciu. Wszystkie zawodniczki, tak nasze, jak i przeciwniczki, zagrały niesamowicie ambitnie, walecznie, można powiedzieć tak, jak nigdy. My stanowiliśmy jedną, wielką drużynę, świadomą swych celów i siły, ale też doceniającą siłę gry przeciwnika. Nie obyło się bez niesamowitych emocji, ale też i nerwów, bo stawka meczu była olbrzymia. Jako ekipa ją udźwignęliśmy, a nasi wspaniali kibice to dosłownie nas nieśli i motywowali do jeszcze lepszej gry, za co tą drogą serdecznie im dziękujemy. W boksach trenerskich w naszej strony byli Tomasz Pisarczyk i Roman Fajkus, a ze strony przeciwnej Zbigniew Pietkiewicz.

 

Źródło: Jastrzębski Klub Tenisa Stołowego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama