Po zlikwidowanej kopalni Jas-Mos pozostało sporo niewykorzystanych terenów oraz infrastruktury górniczej i kolejowej. Ciekawy pomysł zagospodarowania tego majątku zaproponowała JSK. Wstępne analizy wskazują, że ta część naszego miasta idealnie nadaje się pod budowę nowoczesnego terminala przeładunkowego. Inwestycja wpisuje się w bardzo modny ostatnio w Europie tzw. transport intermodalny.
Tak jest nie tylko nowocześnie, ale i tanio. Najprościej rzecz ujmując, chodzi o to, aby przewozić towary wieloma środkami transportu, m.in. ciężarówkami, koleją, barkami rzecznymi. Kluczem, aby wszystko przebiegało płynnie, sprawnie i opłacalnie jest standaryzacja jednostek ładunkowych. Idealnie pasują do tego kontenery albo podwozia kolejowe. W transporcie intermodalnym najbardziej skomplikowanym i czasochłonnym elementem jest przeładunek towaru. Dlatego wzdłuż międzynarodowych szlaków handlowych budowane są wyspecjalizowane terminale. Ważnym punktem na transportowej mapie może stać się Jastrzębie-Zdrój. Plan, przygotowany przez specjalistów JSK i JSW zakłada, że na pokopalnianych terenach powstanie kompleks złożony ze stacji rozrządowej, miejsca do załadunku, powierzchni magazynowych, obiektów biurowych oraz punktu obsługi technicznej. Do takiej inwestycji potrzeba dużo miejsca. Obszar kolejowy JSK wraz z przyległymi działkami należącymi do JSW oraz miasta spełnia to kryterium. Dodatkowym atutem jest doskonała lokalizacja, blisko granicy i wyjazdu na autostradę A1 oraz sąsiedztwo jastrzębskich terenów inwestycyjnych.
Już teraz brzmi to ciekawie, ale terminal może okazać się prawdziwym hitem, jeżeli rząd zrealizuje zapowiadany plan przywrócenia żeglowności polskich rzek. Kluczowe znaczenie ma tutaj Odra. Na rzece zostanie przywrócony transport. Planuje się także zbudowanie drogi wodnej, łączącej Odrę, Dunaj i Łabę. Ważnym elementem rzecznej infrastruktury handlowej stanie się największe w Europie ponadnarodowe centrum logistyczne Gorzyczki - Wierzniowice. Jego powierzchnia wyniesie około 500 hektarów. Mniej więcej połowa po stronie polskiej, a pozostała część w Czechach. To przysłowiowy „rzut beretem” od naszego miasta. Ale to nie wszystko. W planach jest także zmodernizowanie szerokiego toru na trasie Hrubieszów – Sławków i przedłużenie tej linii do Gorzyczek. Powstałby gigantyczny szlak handlowy. Udrożnienie i modernizacja szerokiego toru to ważny element wzmocnienia kontaktów handlowych z krajami za wschodnią granicą, a dalej z Chinami. Coraz głośniej mówi się o tym w Pekinie i Warszawie. Jeżeli plan się powiedzie, towary ze wschodu przyjadą do Polski pociągiem, a w Gorzyczkach zostaną przeładowane na rzeczne środki transportu. A dalej, Odrą, Łabą i Dunajem popłyną do Europy zachodniej. W centrum tego gigantycznego przedsięwzięcia logistyczno-handlowego znalazłoby się Jastrzębie-Zdrój. Brzmi to tak pięknie, że aż trudno uwierzyć, aby mogło być prawdziwe.
To prawda, że względu na koszty i skalę, realizacja takiej inwestycji może się nie udać. Choć z drugiej strony: dlaczego nie? Według danych GUS drogami wodnymi przewozimy w Polsce około 7 mln ton towaru rocznie, co stanowi tylko 0,7 proc. całego transportu. W Niemczech wskaźnik ten wynosi 20 proc., a w Holandii 40 proc. Najwyższy czas odrobić te zaległości. Transport wodny jest jednym z filarów „planu Morawieckiego”. Obecny rząd chce uczynić Polskę ważnym ogniwem międzynarodowego handlu między wschodem i zachodem, północą i południem. Jedna z kluczowych osi transportowych przetnie się w sąsiedztwie naszego miasta. Oczywiście, wielki i nowoczesny terminal przeładunkowy nie jest inwestycją, którą samodzielnie może udźwignąć Jastrzębie-Zdrój. Życie jednak uczy, że tam, gdzie jest dobry pomysł, znajdą się i pieniądze. A pomysł z terminalem na terenach po kopalni Jas-Mos jest naprawdę dobry.
Napisz komentarz
Komentarze