Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 11:21
PRZECZYTAJ!
Reklama

Urząd Miasta nie dał pieniędzy

Urząd Miasta wstrzymał dotację dla Niepublicznej Specjalistycznej Poradni „Centrum Logopedyczne”, która od 15 lat zajmuje się w Jastrzębiu-Zdroju rehabilitacją niepełnosprawnych dzieci. To wielka krzywda dla małych pacjentów, ale także problem dla miasta. Poradnia złożyła skargę w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i poprosiła o interwencję Radę Miasta. Jeżeli magistrat nie przywróci dotacji, sprawa zapewne trafi do sądu. Jeśli miasto przegra, będzie musiało zapłacić nie tylko zaległe pieniądze, ale i solidne odszkodowanie.
Urząd Miasta nie dał pieniędzy

 

Niepubliczna Specjalistyczna Poradnia „Centrum Logopedyczne” działa w Jastrzębiu- Zdroju od 15 lat. Opiera się o model diagnostyczno-terapeutyczny opracowany przez Jolantę Falana - Kozłowską. Placówka szybko zdobyła sobie popularność w naszym mieście, a z czasem w całej Polsce. W 2013 roku powstało Niepubliczne Przedszkole Centrum Logopedycznego z oddziałami integracyjnymi i specjalnymi. Dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością nie płacą tu za pobyt, co ma duże znaczenia dla rodziców, którzy ponoszą kolosalne wydatki związane z rehabilitacją swoich pociech. Od 2014 roku poradnia i przedszkole nieodpłatnie realizują Wczesne Wspomaganie Rozwoju. Subwencja na WWR pochodzi z Ministerstwa Edukacji Narodowej i idzie za dzieckiem. To znaczy, że samorząd terytorialny nikomu nie robi łaski, a jedynie dzieli kasę z MEN.

Specjaliści „Centrum Logopedycznego” zajmują się nie tylko leczeniem małych pacjentów, ale także edukacją rodziców, aby nie lekceważyli żadnych niepokojących sygnałów.

Placówka zatrudnia wykwalifikowaną kadrę, w tym logopedów, pedagodów, oligofrenopedagodów, surdopedagogów, fizjoterapeutów, pedagogów wczesnego wspomagania. Rodzice od lat znają i cenią ofertę oraz rezultaty „Centrum Logopedycznego”. Na zajęcia WWR poradnia otrzymywała dotację z magistratu. Tak było do tej pory. W październiku przyszło pismo z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta z informacją o ograniczeniu dotacji za zajęcia przeprowadzone od stycznia do września. Urzędnicy nie wskazali podstawy prawnej, na podstawie której zabrali pieniądze na rehabilitację niepełnosprawnych dzieci. Nie wezwano nawet poradni do złożenia wyjaśnień. Zablokowano kasę nie czekając na decyzję organów recenzujących działania władz miasta, jak Samorządowego Kolegium Odwoławczych czy sądy. To ryzykowny krok. Jeżeli poradnia wygra spór, miasto będzie musiało zapłacić nie tylko zaległą dotację, ale także odszkodowanie i koszty procesowe. Nie chodzi o to, że tego typu placówki są „święte” i nie można im wycofać finansowego wsparcia.

Rzecz w tym, że nie robi się tego w taki sposób, jak w Jastrzębiu-Zdroju.

Prawo wymaga, aby zwrot dotacji odbył się na podstawie decyzji administracyjnej, od której przysługuje ścieżka odwoławcza. Poza tym miasto musi mieć poważne dowody, aby zabrać pieniądze. „Centrum Logopedycznemu” nie przedstawiono żadnych konkretnych zarzutów, a podpisy rodziców pod pismami protestacyjnymi dowodzą, że w tym sporze mieszkańcy stoją po stronie poradni, a nie magistratu. Zdaniem właścicieli placówki, urzędnicy prowadzą wobec nich czarny pijar rozpowszechniając nieprawdziwe informacje wśród rodziców oraz dyrektorów żłobków i przedszkoli. Poinformowano o tym prezydent Annę Hetman, która jednak „nie doszukała się nieprawidłowości” w działaniach swoich podwładnych.

Nie wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi, a to jest najlepszy dowód, że może chodzić o pieniądze.

Nie da się wykluczyć, że miasto ma problem z domknięciem budżetu i ogranicza wydatki. Zaciskanie pasa jest dobre, ale niepełnosprawne dzieci są ostatnią grupą, na której należy oszczędzać. Sprawa trafiła pod obrady listopadowej sesji Rady Miasta. W odpowiedzi na zarzuty „Centrum Logopedycznego”, naczelnik wydziału oświaty… postraszył poradnię prokuraturą. Sprawa jest rozwojowa i będziemy do niej wracać w kolejnych numerach gazety oraz na portalu www.jas24info.pl.

Jerzy Filar


 

Rodzice muszą być czujni

 

Rozmowa z Jolantą Falana-Kozłowską, współwłaścicielką „Centrum Logopedycznego” i autorką znanego w Polsce modelu diagnostyczno- terapeutycznego.

 

- Dlaczego wczesne wspomaganie jest tak ważne?

- Kiedy rodzi się dziecko, wszyscy gratulują, cieszą się. Rodzice powoli przyzwyczajają się do nowych ról. Stają się mamą i tatą. Pojawiają się babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie. Wszyscy pragną, aby mały człowiek był zdrowy i dobrze się rozwijał. Czasami jednak dziecko nie rozwija się prawidłowo i poważnie choruje...

- Kto to może zdiagnozować?

- Oczywiście lekarze specjaliści, ale to rodzice muszą być czujni. Jeżeli cokolwiek w rozwoju dzieci niepokoi, budzi lęk i niepewność, nie należy czekać aż problem sam się rozwiąże, lecz natychmiast zwrócić się do logopedy, pedagoga albo psychologa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama