O przywróceniu połączeń kolejowych w Jastrzębiu-Zdroju mówi się praktycznie od chwili, kiedy je zawieszono w 2001 roku. W końcu coś drgnęło. W ubiegłym miesiącu, w magistracie odbyło się spotkanie inaugurujące projekt dotyczący analizy odtworzenia linii kolejowej w Jastrzębiu-Zdroju, w kontekście granicy polsko-czeskiej. Wzięli w nim udział, m.in. przedstawiciele czeskiego Karwina, Zebrzydowic, Pawłowic, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Euroregionu Śląsk Cieszyński, Jastrzębskiej Spółki Kolejowej, a także jastrzębscy radni i pracownicy Urzędu Miasta. Wartość projektu wynosi 23 tys. euro, a jego efekty poznamy do końca czerwca. Pieniądze pochodzą z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Podczas spotkania mówiono o rewelacyjnych dla mieszkańców perspektywach. Gdyby udało się uruchomić komunikację kolejową z Jastrzębia do Zebrzydowic, a następnie skorzystać z już istniejących torów, przejazd pociągiem do Katowic potrwałby 47 minut. Póki co, jesteśmy największym miastem w Polsce pozbawionym transportu kolejowego. Ostatni pociąg do Katowic odjechał w lutym 2001 roku. Później, większa część torowiska została rozebrana, a reszta rozkradziona.
Jak informuje Urząd Miasta, głównym celem projektu jest przygotowanie profesjonalnej analizy społeczno-ekonomicznej różnych modeli rewitalizacji i włączenia Jastrzębia-Zdroju do sieci regionalnych połączeń kolejowych, ze szczególnym uwzględnieniem transgranicznego wariantu obsługi ruchu kolejowego. Zanim pociągi wrócą - o ile wrócą - do naszego miasta, upłynie zapewne wiele lat. Nie wiadomo nawet, ile mogłaby kosztować taka inwestycja. Najważniejsze, że został zrobiony pierwszy krok. (fil)
Reklama
Wsiąść do pociągu w Jastrzębiu-Zdroju...
Jastrzębie-Zdrój jest największym miastem w Polsce pozbawionym transportu kolejowego. W ubiegłym miesiącu zainaugurowano unijny projekt, który ma nam przywrócić pociągi.
- 19.05.2020 13:45
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze