Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 05:07
PRZECZYTAJ!
Reklama

Przyszła kolej na kolej

O perspektywie powrotu połączeń kolejowych do Jastrzębia-Zdroju rozmawiamy z Łukaszem Kaszą, przewodniczącym Rady Miasta. - W jastrzębskiej przestrzeni publicznej temat połączeń kolejowych pojawia się z różną częstotliwością, najczęściej w okolicy wyborów. - Do wyborów samorządowych zostało jeszcze sporo czasu, więc trudno mówić teraz o kampanii wyborczej. Natomiast, skoro ten temat pojawia się w mediach i na różnych forach dyskusyjnych, to chyba najlepszy dowód, że sprawa jest dla jastrzębian ważna.

- Jastrzębie-Zdrój jest największym miastem w Polsce, bez pasażerskich połączeń kolejowych. Mówiąc młodzieżowym językiem, to jest lekki „obciach”.

- „Obciach”, czyli kwestie wizerunkowe też są ważne, ale nie najważniejsze. Brak połączeń kolejowych to przede wszystkim poważna, życiowa uciążliwość dla jastrzębian. Wielu z nich pracuje i uczy się poza rodzinnym miastem. Inni chcą korzystać z atrakcji rozrywkowo-kulturalnych, które oferuje centrum aglomeracji śląskiej. W mediach i literaturze fachowej pojawia się często określenie: wykluczenie komunikacyjne. To sformułowanie trafnie opisuje sytuację Jastrzębia-Zdroju. Miasta nieleżące na szlakach kolejowych mają się gorzej.

- W 2013 roku Rada Miasta mocno naciskała, aby wpisać uruchomienie połączeń kolejowych do strategicznych planów rozwojowych Jastrzębia-Zdroju. Dopięliście swego. Ten ambity plan pozostaje jednak na papierze.

- Już nie. Pierwszy krok, czyli projekt analizujący możliwości takiego przedsięwzięcia, został zrobiony. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że nie stać nas na zrealizowanie takiej inwestycji ze środków własnych. Musimy szukać zewnętrznych źródeł finansowania. Trzeba walczyć o to, aby kolej w naszym mieście stała się jednym z kluczowych projektów dla rozwoju województwa śląskiego. Musimy szukać wsparcia dla tego pomysłu w rządzie i instytucjach europejskich.

- Myśli Pan, że lokalny jastrzębski problem, poruszy sumienia i trafi do wyobraźni polityków w Katowicach i Warszawie?

- To nie jest lokalny problem. Jastrzębie-Zdrój jest za duże i zbyt ważne gospodarczo, aby mogło stać na bocznym torze regionu. Jeżeli władze województwa i kraju poważnie myślą o zrównoważonym rozwoju Śląska, muszą uwzględnić powrót połączeń kolejowych do naszego miasta.

- Ostatni pociąg z Jastrzębia-Zdroju odjechał 16 lat temu. Od tego czasu sporo się zmieniło. Samochody są tańsze, pojawiło się kilka nowych dróg. Wydostanie się z miasta, nie wydaje się już tak wielkim problemem.

- Nie zgadzam się z tym. Samochody może i potaniały, ale nie zapominajmy, że im tańsze auto, tym więcej kosztuje jego utrzymanie. Mam na myśli zużycie paliwa, ubezpieczenie, awaryjność. Wielu, zwłaszcza młodych ludzi wciąż nie stać na samochód. Poza tym, weźmy przykład bogatych krajów Unii Europejskiej. Dostępność samochodów jest tam na pewno większa niż u nas, a mimo tego wśród priorytetowych, unijnych programów znajdują się inwestycje kolejowe.

- Kolej ma przyszłość?

- Oczywiście, że tak. To najbezpieczniejszy, najpewniejszy i najbardziej ekologiczny środek transportu publicznego. Ta ostatnia cecha nabiera coraz większego znaczenia. Samochodów przybywa szybciej, niż dróg. Korkują się wszystkie miasta, ten problem nie omija także Jastrzębia-
Zdroju. Coraz bardziej uciążliwy staje się smog wynikający, między innymi z emisji spalin. Nie można wykluczyć, że państwo, stosując system zachęt i kar, zmusi obywateli do częściowej rezygnacji z samochodów i przesiadki na pociąg. Kiedy stężenie zanieczyszczeń przekracza alarmowe normy, Koleje Śląskie wożą za darmo posiadaczy samochodów. Takich akcji będzie zapewne więcej. Kiedy te cywilizacyjne zmiany nabiorą tempa, Jastrzębie-Zdrój nie może stać z boku.

- Dobrze się słucha, tego, co Pan mówi, ale czy słowa zostaną zastąpione kiedyś konkretami?

- Projekt, o którym wcześniej mówiliśmy, jest przecież konkretem. Radni są zdeterminowani, aby połączenia kolejowe wróciły do Jastrzębia-Zdroju. Chciałbym, aby ten wielki projekt dla naszego miasta toczył się poza i ponad politycznymi podziałami.

Rozmawiał: Jerzy Filar


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama