Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 3 lipca 2024 05:25
PRZECZYTAJ!
Reklama

Podhale lepsze w dogrywce...

Kolejny dreszczowiec obejrzeli jastrzębscy kibice, którzy po czwartym meczu ćwierćfinałowym nie mieli jednak powodów do radości. Podhale wygrało po dogrywce 3:2 i do awansu brakuje Szarotkom już tylko jednej wygranej. Kolejny mecz w środę w Nowym Targu.
Podhale lepsze w dogrywce...

Błyskawiczne wejście w mecz zaliczyli goście, którzy już pierwszej minucie objęli prowadzenie. Tomasz Fuczik odbił krążek po strzale Kaspra Bryniczki, ale przy dobitce Jarko Hattunena był już bez szans i Podhale zyskało ceny spokój. W 11. minucie obrońcy JKH nie upilnowali Artema Iossafova i ten wyjechał sam na sam z Fuczikiem i w efekcie było już 2:0 dla podopiecznych Marka Rączki. Jastrzębianie próbowali poderwać się jeszcze w tej części meczu, ale w najlepszej sytuacji podczas gry w przewadze Łukasz Nalewajka opieczętował tylko słupek.

Po przerwie emocje sięgnęły zenitu. Najpierw w 39. minucie kontaktowego gola dla JKH GKS Jastrzębie zdobył Radosław Nalewajka, który huknął z dystansu. Gdy syrena oznajmiła koniec tercji na tafli doszło do zapasów. Bili się niemal wszyscy, a karę otrzymał nawet zawodnik, który po pierwszej tercji był już wykąpani i przebrany siedział na trybunach. Mowa o Kamilu Świerskim, który drugą tercję oglądał już właśnie z perspektywy trybun z powodu kontuzji. Po wielu minutach sędziowie w końcu wyjaśnili swój błąd, a na ławkę kar pojechał Tomasz Kominek.

W trzeciej odsłonie hokeiści skupili się wyłącznie na graniu, a w 47. minucie jastrzębscy kibice znów mieli powód do radości. Radosław Nalewajka idealnie zagrał do rozpędzonego Leszka Laszkiewicza, który pewnym strzałem "z pierwszej" dał upragniony remis. Mimo ambitnej walki do samego końca, w regulaminowym czasie gry nikt nie zdołał umieścić krążka w bramce i niezbędna była dogrywka.

Z przewidzianych dziesięciu minut nie minęła nawet jedna, bo w kontrowersyjnych okolicznościach decydującego gola zdobył Artem Iossafov. Kontrowersje dotyczyły powodu, dla którego jastrzębianie musieli się bronić w trzech, przeciwko czterem rywalom. Za rzekome uderzanie na ławce kar wylądował Łukasz Nalewajka. Ciekawe, że w drugim meczu w Nowym Targu hokeiści Podhala mogli bez żadnych przeszkód atakować Tomasza Fuczika, a na początku dogrywki meczu numer cztery Łukasz Nalewajka musiał wylądować na ławce kar. Tymczasem chwilę wcześniej przez trzy sekundy trzymany był Leszek Laszkiewicz, który nie mógł oddać strzału na bramkę.

JKH GKS JASTRZĘBIE - TATRYSKI PODHALE NOWY TARG 2:3 d. (0:2, 1:0, 1:0, d. 0:1)

Stan rywalizacji play-off: 3:1 dla TatrySki Podhale Nowy Targ.
Następny mecz w środę (01.03.2017 r.) w Nowym Targu.

Źródło: www.jkh.pl
foto: Magdalena Kowolik


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama